sobota, 2 lipca 2016

"Służąca przewodnicząca "



Moje gusta są bardzo osobliwe. Zwłaszcza, gdy chodzi o filmy, książki czy właśnie anime. Moja koleżanka bardzo nalegała, abym zapoznała się z tym tytułem. Słysząc słowo "shoujo", słodkie i przystojny bohater, odrazu zapalił mi się w głowie znak ostrzegawczy. Poczytałam o nim trochę w internecie. Jest jednym z bardziej znanych przedstawicieli gatunku mang i anime dla dziewcząt. Większość moich ulubionych tytułów to seinen ( dla mężczyzn) i shounen (dla chłopców), ale stwierdziłam, że wypada znać i ten tytuł z innej kategorii, tak oto spędziłam z nim kilkanaście wieczorów.

Misaki Ayuzawa jest ambitną dziewczyną. Zostaje wybrana pierwszą kobietą-przewodniczącą liceum Seiki.
Charakteryzuje się niebywałą ambicją i pracowitością. Wymaga dobrego zachowania od uczniów swej szkoły i rygorystycznie tego przestrzega. Nie jestt przez to uwielbiana przez męską część szkoły, która należy do większości. Jest jednak szanowana i poświęca wiele serca, czasu i siły społeczności szkolnej. Bez zastanowienia przyśpiesza każdemu na pomoc. Pragnie również  wspomóc swoją niezbyt zamożną rodzinę i podejmuje się pracy jako kelnerka. Nie byłoby to nic szczególnego, gdyby nie fakt,że służbowym uniformem jest strój pokojówki. Wstydzi się tego, gdyż lęka się, że wydanie się tego,  podburzy jej status i autorytet przewodniczącej. Usui najpopularniejszy chłopiec w szkole, będący mistrzem w każdej dziedzinie począwszy od sportu przez szachy i gotowanie przypadkiem odkrywa tajemnicę Misaki. Czy zachowa ją dla siebie? Jakie będą konsekwencje tego? Jak rozwinie się relacja między nimi?

Moje odczucia zgadzają się z tym czego domyślałam się przed włączeniem pierwszego odcinka. Jest to typowe anime dla dorastających dziewcząt. Ma tradycyjną fabułę o miłości ( romantyczny chłopiec, romans prawie że od pierwszego wejrzenia) również kreskę ( wysokie, bardzo szczupłe postacie, słodkie twarze a kształt kobiecej i męskiej zbyt się nie różni).
Zwrotów akcji prawie  nie ma. Tylko raz na 10- 15 odcinków dzieje się coś naprawdę trzymającego w napięciu. W większości jest to miły, radosny tytuł. Nic ambitnego, z przekazem albo wywołującego gwałtowne emocjie.

Bohaterowie,bo  to od nich po fabule najwięcej zależy czy dana produkcja przypadnie nam do gustu albo nie są idealnym przedmiotem na dłuższą dyskusję.
Misaki jest moim zdaniem jedną z lepszych kobiecych postaci z anime, które dotychczas oglądałam. Uparta, potafiąca poświęcić wiele dla drogich jej osób. Pomocna i odważna. Trochę iryrujące było, że większość z drugoplanowych  męskich bohaterów od razu się w niej zakochuje, ale taki urok shoujo nic na to nie poradzę. Usui...  On znowu straszliwie działał mi na nerwy. Zbyt idealny, istny książe z bajki. Moim zdaniem autorka mangi ( na niej oparta jest historia anime) mogła przypisać mu choć jedną rysę, niedociągnięcie, wadę, która uczyniłaby go bardziej "realnym".

Sama historia relacji Misaki i Usui też jest  jak dla mnie zbyt słodka, żywcem wyjęta z bajek. Nie ma między nimi żadnej kłotni mimo, że dziewczyna nie raz krzyczy na chłopca, narzeka na niego. Przez 26 odcinków nie dzieje się też nic szczególngo w relacji między nimi. Momentami atmosfera się zagęszcza, ale szybko całe napięcie, klimat się rozpływają i nic szczególnego nie zachodzi. Podobała mi się idea rywala dla "Pana idealnego", ale i tu się zawiodłam, gdyż nie wywołała żadnych tak brakujących mi emocji.

Nie jest to zła seria, bywają gorsze. Nie jest jednak żadnym przełomowym tytułem, którego wstyd nie znać. Jest popularna w swym gatunku, ale jest wiele lepszych moim zdaniem choćby uwielbiana przeze mnie "Jak zostałam bóstwem?!".  Fani  shoujo raczej nie powinni się boleśnie zawieść. Reszczie odradzam, szkoda czasu na przeciętne romansidło, kiredy wokół tyle ambitniejszych, bądź lepiej oddających własne gusta serii.
Przy decyzji czy sięgnąć po tą serię albo nie, będą głównie decydować własne preferecjie, ja zaś oceniam nie za wysoko, bo 2.5/5

2 komentarze:

  1. Tak bardzo denerwuje mnie sytuacja: on zna jej sekret i ją szantażuje, a ona i tak się w nim zakochuje. Jeszcze w najidealniejszym chłopaku w szkole! Tylko ja bym go znienawidziła za samą jego osobę, o sekrecie nie mówiąc? :D
    No i dla mnie naciągany jest ten wstyd za uniform pokojówki, ja bym się cieszyła z takiej pracy, to całkiem słodkie. XD
    W każdym razie nie zamierzam tego ani czytać, ani oglądać. ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Haah zgadzam się z Pani opinią całkowicie ;) Wątek romansu między nimi jest naprawdę nierealny i ja też bym go znienawidziła :)
    Strój jest naprawdę pięknie rysowany,ale musiał być jakiś elemnt głębszych emocji w tym tytule, to wybrali wstyd uniformu a pracę miała naprawdę świetną! Widzę, że ma Pani podobne opinie jak ja, więc zgadzam się, że w naszych przypadkach szkoda czasu na tą serię, gdy wokół tyle innych wspaniałych !

    OdpowiedzUsuń