piątek, 7 marca 2014

"Kamienie na szaniec"



Uwielbiam kiedy w kinach pojawiają się ekranizacje książkowe. Choć wiem,, że rzadko kiedy dorównują swoim papierowym poprzedniką to cieszę się na myśl o każdej sfilmowanej książce. Przede wszystkim o książce, której fabuła jest scenariuszem robi się głośno. Pisze się o niej więcej niż wcześniej, mówi się, w telewizji pokazują zwiastuny. Pamiętacie może jak przy okazji ekranizacji nagle zaczęto mówić o "Annie Kareninie", "Nędznikach", "Wielkim Gatsby" ?  Mole książkowe wtedy szybko sięgają po ową ksiązkę nim pójdą do kina, czasami nawet osoby które rzadko czytają dadzą się skusić na lekturę pod wpływem filmu.Kiedy usłyszałam więc, że filmują "Kamienie na szaniec" wiedziałam, że muszę po nie sięgnąć.

Książka ta opowiada o trzech przyjacielach Rudym, Zośce i Alku. Są oni harcerzami i chodzą do liceum.
Jeżdżą na obozy, dyskutują na różne tematy, zawierają przyjaźnie i poznają samych siebie.
Pogodne lata przerywa jednak wybuch 2 Wojny Światowej. Wychowani w rodzinach, w których o Ojczyźnie mówi się z największą czcią, ukształtowani w harcerstwi wstępują najpierw do Małego Sabotażu a później do Szarych Szeregów. Walczą  o wolność, dokształcają się i zarazem nie tracą wiary w dobro i przyszłość. Choć zmierzą się z nieobliczalnym okrucieństwem to nie dadzą się złamać.

Książka bardzo mi się podobała! Bardzo zżyłam się z bohaterami, każdy na swój sposób inny, obdarzeni  innymi talentami to jednak jedno mają wspólne. Wszyscy kochają Polskę. Są zdolni do olbrzymich poświęceń, mimo, że młodzi, dopiero co tak naprawdę zaczeli żyć, świat stoi otworem....
Nie raz ryzykują wszystko w imie : przyjaźni i Polski. Mimo wszytko marzą o przyszłości, w której wojna się skończyła a oni odbuduwują kraj. Starają sięjuż teraz powoli realizować marzenia uczą się na tajnych szkołach, poruszają tematy filozoficzne w rozmowach.
Mimo strasznej teraźniejszości nie zapminają o przyszłości dla, której są  w stanie nawet przelać własną krew...

Na początku przyznaje trudno było mi się przyzwyczić do narracji. Czasami wysawało mi się, źe bohaterowi są zbyt wyidealizowani, a jednak przez tą ich idealność ich tak polubiłam. Są ideałami, do których możemy mierzyć i zastanawiać się jak wiele musieli poświęcić dla przyszłości, w której teraz my żyjemy, czasami nie doceniąc tego daru, przelanej dla niego krwi, zdeptanych nadzei, nie spełnionych nigdy marzeń....

Jak już wspomniałam książka bardzo mi się spodobała daję jej 5/5, bo naprawde na to zasługuje i zamierzam iść na jej ekranizacje do kin.