sobota, 15 lipca 2017

Wakacyjny przegląd filmowy


Filmy są jak dla mnie wyjątkowymi dziełami. Potrafiące przekazać ważne przesłanie, skłonić do zadumy, wzruszyć, wstrząsnąć widzami. Niektóre mogą pomóc się odprężyć, zapomnieć o całym świecie, zrelaksować. Inspirują, wzruszają, edukują. O zaletach kinematografi możnaby moim zdaniem rozmawiać godzinami.  Tymczasem ostatnio obejrzałam kilka ciekawych produkcji, którymi chciałabym się podzielić. 

"Pokuta"


Film, o którym dużo słyszałam. Byłam bardzo ciekawa, jaka będzie moja opinia. Niestety rozczarowałam się. Akcja jest bardzo powolna i dużo jej zdradzone jest w opisie. Myśl i motyw przewodni, są całkiem ciekawe, ale sposób w jaki sposób ta historia jest opowiedziana nie zbyt przypadł mi do gustu. Większą część seansu nudziłam się, tylko pod sam koniec dopiero choć trochę zainteresowałam. 

"Charlie"


Filmów o nastolatkach jest pełno a każdy z nich stara się w na nowy sposób, orginalnie opowiedzieć o bólu i problemach dorastania. Mimo tak wielu tytułów "Charlie" ogląda się z zainteresowaniem, gdyż historia głównego bohatera jest gorzka i mądrze przedstawiona. Bardzo przypadła mi ta produkcja do gustu.

"Niewinne"


Tytuł ten zdobył pewien czas temu rozgłos. Polsko-francuskiej producji, smutna, lecz nakręcona z wielkim wyczuciem opowieść o siostrach zakonnych. Okrutnie skrzywdzone podczas wojny  próbują poradzić sobie z nową rzeczywistością. Pragnie im pomóc młoda kobieta z czerwonego krzyża. Film, który nie zapewni  przyjemnego seansu widzom, ale intryguje, zapada w pamięć i zadaje odważne pytania.

"Pokot"


Kolejny polski film w tym spisie. Dawno żaden  nie skradł mi tak serca jak on. Ciekawa, intrygująca fabuła, do której wciąż chce się powracać, wspaniale nakręcony z niepowtarzalnym klimatem. Pokochałam go całym sercem i nie potrafię w kilku zdaniach oddać mojego całego zachwytu nad nim. Niepowtarzalny !

"Piękna i Bestia"


Kto nie chciałby powrócić do czasów dzieciństwa? Bajka ta nie była moją ulubioną, ale sposób w jaki opowiedziano ją na nowo, skradł mi serce. Widowisko, pięknie, z cudnymi ujęciami, muzyką .
Podoba mi się też trochę inne podejście do tematu, dodane wątki, podkreślone niektóre sytuacje. Z niecierpliwością czekam na więcej baśni przedstawionych w ten sposób !

"Amelia"


Co do tego tytułu mam mieszane uczucia. Z jednej strony ciekawy, niestandardowy i zapadający w pamięć, ale jednak czegoś mi zabrakło. Wiem, że dla wielu osób jeden z najlepszych filmów, ale mnie szczególnie nie uwiódł. Mimo to sądzę, że warto zapoznać się z tą produkcją.

"Jackie"


Po przeczytaniu książki "Jackie czy Marilyn? Ponadczasowe lekcje stylu" bardzo zaciekawiłam się postacią Pani Kennedy. Postanowiłam obejrzeć film opowiadający o jej losach. Niestety, zawiodłam się. Przedstawia on tylko jej historię w kontekście zamachu na Johna, kiedy jej cała biografia jest niezwykle intrygująca i warta uwagi. 

"Crimson Peak. Wzgórze krwi"


Przepiękny film z mrocznym i niepokojącym klimatem. Jest to wspaniale nakręcona opowieść o miłości, cierpieniu, zbrodni, od której nie jest się w stanie oderwać. Mój zachwyt nad nią jest ogromny ! W dodatku gra tam mój ulubiony aktor Tom Hiddleston. 

Oto cały wykaz tytułów, o których opinią chciałabym sie podzielić dzisiaj. Niedługo powinnien pojawić się kolejny post o filmach. Tymczasem życzę udanych chwil przed ekranami ;) 

środa, 12 lipca 2017

"Słone ciasteczka. 10 opowiadań erotycznych"


Czasami po lekturze zrodzi się w nas zainteresowanie pewnym tematem, zjawiskiem, bądź osobą.
Bardzo dobrze, to moim zdaniem świadczy o książce. Pewien czas temu czytałam "Bez cukru proszę", czyli wywiad z Katarzyną Millr.  W pewnym miejscu wspomniany został właśnie ten tytuł. Cóż, ciekawość jest silnym uczuciem i   postanowiłam pójść za nim w tym przypadku..

"Słone ciasteczka", to zbiór 10 opowiadań o tematyce erotycznej autorstwa Katarzyny Miller.
Różnią się one formą, podejściem do tematu, nastrojem, długością. W książce tej znajdziemy chociażby
zapis w formie dramatu, bądź jednego długiego dialogu. Niektóre  historie podane są w bardziej pikatnej wersji, inne stonowane, romantyczne. Niektóre z nauką, zadumą, inne beztroskie i radosne.

Przyznam, że byłam dość zaintrygowana sięgając po tą książeczkę. Ciekawiło mnie, jakie podejście będzie miała autorka i cóż wyjdzie z tych 10 opowiadań. Czy będą interesujące, czy może godne politowania  i jak najszybszego o nich zapomnienia? Jak trochę się domyślałam, moja opinia jest nieprecyzjna, podzielona i mam mieszane odczucia odnośnie tego tytułu.

Na początek chciałam zaznaczyć, że jeżeli szuka ktoś pełnych namiętności, bogatych w szeczegóły, opisanych z pasją zbliżeń, rozczaruje się bardzo. W pewien sposób można powiedzieć, że jest tylko jeden, lecz też nie przedstawiony w pełni. Dlaczego, więc na okładce pisze "10 opowiadań erotycznych"?
Główny nacisk w tej lekturze postawiony jest na uczucie. Jak ono się rodzi, kumuluje, nagle wybucha.
Jakie są jego konsekwencje, jak potrafi ranić, lecz równiez leczyć, uczyć. W opowiadaniach ujawnia się zawód  autorki (psycholog, psychoterapeutka), gdyż delikatnie wyczuwamy, czego miało nas każde nauczyć, ukazać w innym świetle.

Bardzo podobał mi się opisany powyżej zabieg. Morał ukryty w opowiadaniach o seksualności, jest ciekawym posunięciem, które może też wiele dać czytelnikowi. Jako zaletę zaliczyć mogę też zabawę autorki formami literackimi, sposobami opowiedzenia historii. Każde opowiadanie jest charakterystyczne i różni się od poprzedniego. Często zakończenia są niespodziewane, intrygujące oraz posiadają puentę.

Mimo ciekawych i silnych zalet, zabrakło czegoś  w tej książce. Przede wszystkim czytając opowiadania o takiej tematyce, powinno się odczuwać choć trochę emocji. Niestety, tu tak się nie stało.
Nie myślę ty o braku scen intymnych, gdyż nie to jest najważniejsze. Uzdolnony pisarz może w zwykłej scenie z codzienności zawrzeć tyle pasji, namiętności, bólu i pożądania, iż czytelnik nie będzie w stanie najpierw oderwać się od lektury a następnie powrócić do codzienności. Niestety, Katarzyna Miller nie posiada, bądź nie ukazała tej umiejętności swojej  książce. Czyta się ją jak zwykłą przyjemną, choć mało chwytającą za serce lekturę. Bardziej z ciekawości niż podług emocji.

Jest to poważny zarzut moim zdaniem. Nie w każdej książce burza uczuć u czytelnika jest najważniejsza, czasami główne przesłanie, forma są na pierwszym miejscu i to one skradają nam serce i rekompensują brak wręcz z nadwyżką. Tutaj jednak emocje powinny być na pierwszym miejscu zwłaszcza, że mamy do czynienia z opowiadaniami erotycznymi, które powinny szokować, przyśpieszać bicie serce, wywoływać rumieńce u czytającego.

Zastanawiam się, czy może usunięcie dopiska "Opowiadania erotyczne" i zastąpienie go innym, chociażby "Rozmyślania o miłości" nie byłoby lepszym posunięciem. Wtedy nie przykułabym takiej uwagi do uczuć towarzyszących w trakcie lektury i nie byłby to tak poważy zarzut. Niestety, nawet ciekawe pomysły na opowiadania czy przemyślenia, wskazówki autorki ukryte w nich, nie ratują mojego podejścia do tytułu.
Nie znalazłam tutaj jednak  nic nowego, intrygującego a o wyniesieniu czegoś z lektury nie wspominając.

Na końcu książeczki znajdują się limeryki i wiersze autorki o tematyce wspomnianej w tytule.
Jest to ciekawy dodatek, uzupełniający lekturę. Nie jestem wielkim znawcą tych gatunków, więc nie spróbuję ich głębiej oceniać. Jak dla mnie nie są one jednak wybitnie dobre. Po prostu przeciętne, tylko kilka na dłużej skradło moją ciekawość.

Moja ocena względem tego tytułu to jedynie 2/5.

czwartek, 6 lipca 2017

"Sandman. Dom lalki część 1"


Komiksy sa bardzo kontrowersyjną częścią kultury, popkultury. Dla wielu osób utożsamiane tylko z naiwnymi, ilustrowanymi opowieściami dla dzieci, bądź opowiadające tylko o losach superbohaterów w kolorowych kostiumach. Moim zdaniem to zbyt duże, błędne, wręcz okrutne uproszczenie.
W przypadku komiksów, jest tak samo, jak w z wieloma innymi tytułami. Są wybitne, chwytające za serce, zapadające w pamięć, jak również przeciętne i słabe. Jest wiele w różnych kategoriach. Niektóre uznawane są za wybitne klasyki, które wypada znać a list takich są dziesiątki, więc łatwo jest wybrać, odpowiednią ilustrowaną histoirię, według naszego gustu.

Władca snów został uwięziony przez grupę okultystów, pragnących przywołać jego siostrę Śmierć.
Cierpliwie czekał,  w końcu nadszeł moment uwolnienia . Powracając do swojego królestwa, zastał je w ruinie.  Postanowił odbudować, co okazało się być trudną i pełną poświęcenia pracą. Wiele rzeczy wydarzyło się pod jego nieobecność. Nie wszyscy są też radzi z jego powrotu....

"Sandman" jest jednym z moich ulubionych tytułów. Jest to mroczna opowieść, w której fabułę wplecionych jest wiele znanych motywów religijnych,mitologicznych, kulturowych, co jest dla mnie wielką zaletą. Snuta przez autora opowieść jest bardzo charakterystyczna i zapada w pamięć. Nie wszystko wypowiedziane jest wprost, zostawia miejsce na własne przemyślenia, interpretacje. Nie jestem na ogół zwolenniczką takiego sposobu narracji, w tym przypadku zjednuje to jednak moje serce.

Trzeba zaznaczyć, że w "Sandmanie" akcja jest lekko specyficzna, nie tylko odnośnie dowolności interpretacji. Nie jest to po prostu opis po kolei poczynań głównego bohatera. Jest ona prowadzona w sposób bardzo swobodny, lecz z czasem układający się w misternie usnutą historię. Poznajemy niepozorne losy nieznanych postaci, które poźniej odrywają znaczącą rolę. Cofamy się w przód, by poznać co wpłynęło na obecne działania. W dodatku choć teorytycznie jedynym stałym bohaterem jest Sandman, to poznajemy wiele osób. Osobiście chciałabym, aby poza nim było też kilka ważniejszych pobocznych, przewijających się w dalszych tomach. Nie mogę jednak narzekać, gdyż może tak później będzie?

W przypadku komiksów bardzo ważną rzeczą jest szata graficzna. Choć fabuła jest bardzo ważna, to słaba kreska może bardzo obniżyć naszą ocenę. W tym przypadku jest ona równie charakterystyczna, jak cały tytuł. Mroczna, utrzymana w ciemnych tonacjach, często linia  jest bardzo dramatyczna, szarpana, nagle urywana. Z pewnością po jednym zapoznaniu się z tym tytułem  nie zapomnimy o niej.
Osobiście bardzo przypadła mi do gustu, choć są sceny, kiedy jest ona bardzo chaotyczna i słabo można dojrzeć co konkretnie się dzieje, to jednak jest w niej coś szczególnego.  Idealnie oddaje ona nastrój, klimat tej seri i naprawdę dobrze dzięki  niej możemy się wczuć w wydarzenia  i przenieść w ten niezwykły świat.

"Sandman. Dom lalki część 1"  jest drugą partią wspaniałego komiksu o losach władcy snów. Zawsze w przypadku kontynuacji pada pytanie "Która część była lepsza?". Szczerze nie wiem, jaka odpowiedź jest prawidłowa. Pierwszy raz sięgając po ten cykl wszystko mnie zachwycało, było tak fascynujące, odkrywcze. Teraz mój entuzjazm lekko opadł, gdyż powróciłam do rzeczy już znanej. W dodatku część druga została podzielona na dwa wydania ( w tym przypadku, który ja posiadam) i do końca akcja nie jest zamknięta. Ten tom rozpoczyna jednak przepiękna historia o miłosći, która po prostu chwyciła mnie za serce. Naprawdę dawno, jakaś aż tak mnie nie poruszyła...

Zazwyczaj na koniec recenzji, lubię w skrócie napiasać, czy polecam ten tytuł, bądź nie. W tym przypadku sądzę, że będzie to raczej zbędne. Jest to drugi tom, więc większość osób najpierw zapozna się z pierwszym. Jeśli przypadł on do gustu, sięgną po ten tytuł i nie muszę ich długo  namawiać. Jeśli nie trafiła ta seria w ich preferencje to cóż.. Nie przekonam ich, gdyż to po prostu oznacza, że nie dla nich to dzieło.
Moja ocena zaś to 5/5.

Osobom zaintresowanym kupnem tej części ( co jest bardzo dobrą decyzją), chciałabym zaznaczyć dwie rzeczy. "Dom lalki" został u nas wydany w dwóch wydaniach. Można kupić go jako cienki zeszyt w miękkiej okładce podzielony na dwie części ( co ja uczyniłam), albo jako jedno wydanie w twardej okładce. Moim zdaniem pierwszy sposób nie jest za dobrym rozwiązaniem. Tom ten podzielony na części stał się dwiema bardzo cienkimi książkami, które za szybko się czyta i od razu potrzebuje kontynuacji. W dodatku nie za dobrze to moim zdaniem wygląda ( jako jedna księga w twardej okładce dużo lepiej prezentuje się na półce) i trzeba kupować dwa razy a seria ta nie zależy to najtańszych niestety.. To moja drobna uwaga odnośnie kupowania, aby na pewno być zadowolonym z tego co się zamówi.