wtorek, 31 maja 2016

"Bodo" - serial



Któż z nas nie kocha seriali? Każdy z nas jakiś kiedy kolwiek oglądał a jeden ( albo kilkanaście) jest jego ulubionym. Sama poza moją  najukochańszą "Grą o tron" uwielbiam historyczne i biograficzne. Ostatnio na ekrany naszych telewizorów wszedł nowy w dodatku polski "Bodo". W księgarniach zaroiło się od biografii aktora zaś w większości gazet starano się przybliżyć jego pogmatwany, ale jakże ciekawy życiorys  idealny na podstawę scenariusza.

Eugeniusz Bodo a właściwie Bogdan Eugène Junod był wielką gwiazdą dwudziestolecia międzywojennego.
Jego piosenki mimo upływu czasu wciąż są znane choćby "Umówiłem się z nią na dziewiątą", kołysanka "Ach, śpij, kochanie " czy też "Już taki jestem zimny drań". Zagrał w wielu filmach zaś w latach 30 był na szczycie sławy, którą za wcześnie i nieszczęśliwie przerwał wybuch II wojny światowej. Końcówka jego życia owiana jest tajemnicą  do dziś nie wiemy , gdzie znajduje się jego grób. Zabawny, przystojny, pełen uroku. Kochało się w nim wiele kobiet i dziewcząt. Początek kariery miał niezwykle trudny wogóle nie zapowiadający późniejszego sukcesu. Życie Bodo pełne jest zagadek, nie domówień mimo iż wydaje się być na pierwszy rzut oka niezwykle piękne.

Na początku podchodziłam do tego serialu bardzo nie ufnie. Było o nim dosyć głośno, ale bałam się, że będzie kolejnym zwykłym serialem biograficznym w dodatku dość słabo nakręconym. Na szczęście nie zawiodłam się! Wystarczył 1 odcinek, bym polubiłam głównego bohatera i zaczęła przejmować się jego losami. Jest jednym z naprawdę dobrze nakręconych polskich seriali. Posiada swój niepowtarzalny urok i w ciekawy sposób opowiada losy Bodo.



Kolejną zaletą tej produkcji jest sposób w jaki została nakręcona. Podobały mi się krótkie "przerywniki" z wojennych losów bohatera mimo, że nie należały do najweselszych. W serialu było miejsce zarówno na szczery śmiech jak i smutne momenty co jest naprawdę dla mnie ważne. Najmocniejszą zaletą poza ciekawym ukazaniem Bodo są różne wstawki jego piosenek i filmów. Podoba mi się ten pomysł, gdyż mogliśmy w ten sposób zapoznać się nie tylko z jego biografią, ale i dorobkiem artystycznym tego wielkiego aktora i piosenkarza. Zwolennicy wątków miłosnych też nie będą mieli miejsca na pretensje, gdyż życie głównego bohatera obfitowało w różne romanse i skandale.



Na uwagę zasługują też z pewnością postacie drugoplanowe. Najważniejszą z nich na pewno  jest jego mama, z którą był niezmiernie mocno związany. Jego pseudonim pochodzi właśnie od pierwszych sylab jego i jej imienia. Jego pierwsza wielka miłość Ada jak i najlepszy przyjaciel Moryc. W tle pojawiają się również inne wielkie gwiazdy desek kabaretów  jak i ekranów wspomnę  choćby  o Zuli  Pogorzelskiej. Jedynie drobne zastrzeżenie miałabym do samej końcówki ostatniego odcinka, która była dla mnie trochę zbyt sztuczna. Lepiej było ukazać sam moment odejścia, ale  jest to moja osobista opinia.

Polecam ten serial szczerze, naprawdę warto się z nim zapoznać i poznać bliżej  losy naszego ciekawego aktora w dodatku  mile spędzić z nim czas.

sobota, 28 maja 2016

"Papusza"



Inność z jednej strony budzi w nas ogromny lęk, ale i pociąga, ciekawi. Mnie najbardziej intrygują zamknięte grupy społeczne, narodowości, które im bardziej odmienne tym lepiej.  O Romach pełno jest przeróżnych stereotypów, kawałów i powiedzeń. Mimo to dostrzegam w ich kulturze pewne, niepowtarzalne piękno.
W podróżowaniu taborami, spaniu w lesie i  przyglądając się gwiazdom. Życie ich napewno jednak nie należało do łatwiejszych o czym głównie opowiada ta książka łącząc to z cudownymi opisami przyrody, miłości i tęsknotą za dawnymi zwyczajami.

Bronisława Wajs po cygańsku papusza czyli lalka. Pod tą nazwą stanie się powszechnie znana jako słynna  romska poetka. Wiersze przyniosą jej uznanie, ale czy szczęście? Przyjaźń z Jerzym Ficowskim dopomogła w wydanu ich, lecz w zamian dała ból, odtrącenie od swoich. Dla kochającej Tabor, cygańskie życie była to tragedia, z którą długo nie mogła się pogodzić. Nie był to jednak pierwszy raz, gdy życie obdarowało ją trudem i nieszczęściem. Od dziecka walczyła własne prawo do szczęścia, realizowania marzeń i zapłaciła za to ciężką cenę. Czy żałowała? Jak przebiegało jej życie po ogólnopolskim rozgłosie? Choćby dla odpowiedzi na te pytnia warto przeczytać tą książkę.

Mam szczęście w tym miesiącu do biografi. Każda z nich inna, posiadająca osobisty czar, ale na równie wysokim poziomie. Czytając tą książkę czułam jakbym osobiście towarzyszyła Papuszy w uczeniu się kradzieży, czytaniu i licznych miłościach. Życiorys Papuszy znałam w miarę dobrze za sprawą filmu, który inspirowany był właśnie tą lekturą.  Nie ukazano w nim jednak jak pełne miłości i jej licznych prób uchwycenia było życie Papuszy.

Losy Papuszy pełne cierpienia, ale i piękna  są wymarzonym tematem do opisania. Mimo wszystko zły warsztat autorki może to wszystko popsuć, ale tu na szczęście się tak nie stało. Losy Bronisławy są szczegółowo i ciekawie opowiedziane zaś opisy romskiego życia wspaniale ubarwniły  Ich tradycje i zwyczaje, które sprawiły, iż lektura jest tym bardziej ciekawa.

"Papusza" jest niezwykle ciekawą książką, którą gorąco polecam, by przeczytać.  Wspaniale opowiada o naprawdę dzielnej i odważnej kobiecie, której  życie nie dało taryfy ulgowej.  Przepiękne opisy romskiego życia i fragmenty jej wierszy sprawiają, że długo nie zapomnę o tej lekturze.

Moja ocena to 4/5

czwartek, 26 maja 2016

Przegląd filmowy


Nie jeden raz słyszałam spory na temat : co jest ciekawsze, bardziej wymagające, budzące podziw ; książka czy film? Sama osobiście skłaniam się bliżej lekturom, ale i drugą stronę sporu szanuję, wręcz uwielbiam.
Zauważyłam ostatnio, że mało jest "przeglądów filmowych" co postaram się jak najszybciej naprawić tym lepiej , że niedługo wakacje ;)

1. Zniewolony


O tej produkcji było naprawdę głośno.  Opowiada on naprawdę smutną i przejmującą historię czarnoskórych mieszkańców Stanów Zjednoczonych. Dostała ona wiele nagrodów w tym Oscary,  sama zaś fabuła oparta  jest na prawdziwej histori.

2. Wewnętrzne sanktuarium

Dokument jest ten dostępny na youtubie. Opowiada on o bardzo kontrowersyjnym i wywoływującym wiele sporów muzyku Marilynie  Mansonie.  Opinia każdego z nas będzie z pewnością różna, bowiem na jego temat wiele jest  zdań. Film ten warto jednak obejrzeć, by zapoznać się choćby powierzchownie z jego biografią i upewnić się, bądź zmienić swój pogląd na jego temat.

3. Rozumiemy się bez słów



Z  tytułem tym spotkałam się na tegorocznym projekcie "Kino szkoła" i bezwzględnie podbił on moje serce!
Z jednej strony smutny jak i pełen chumoru. Traktujący o miłości, poświęceniu, rodzinie oraz walce o swoje marzenia.

4. Szkoła Czarownic


Jako dziecko uwielbiałam cykl o Harrym Potterze. Fantastyka ciągle bliska jest mojemu sercu, toteż ledwo przeczytałam opis tego filmu, wiedziałam, że muszę go obejrzeć. Opowiada on o magii, ale w całkiem inny sposób niż ten, do którego się przyzwyczaliliśmy.  Ciekawy i dający do myślenia zaś stylizacje bohaterek niezwykłe.

5. Dziewczyna z sąsiedztwa


Nie pamiętam, kiedy ostatnio tak wstrząsnął mną jakiś film. Nie polecam (wyjątkowo) tej produkcji każdemu, bo historia w niej opowiedziana jet niezwykle wstrząsającą, smutną i brutalna.  Nie żałuję obejrzenia go, ale drugi raz po niego nie sięgnę w najbliższym czasie, gdyż wywołuje on naprawdę potężną gonitwę myśli i smutku.

6. Thor 2


Nie jeden raz całkowicie przypadkowo odkryłam niezwykle genialny film, książkę. Tym razem było podobnie. Zakochałam się w opowiedzianej historii i nie wiem jak doczekam końcówki następnego roku w oczekiwaniu na kolejną cześć!

7. Metal Head


Niezwykle ciekawy i orginalnie  nakręcony film o bólu, walce i muzyce. Każdemu fanowi tego gatunku jak i niekonwencjonalnych historii gorąco reklamuję ten tytuł, gdyż nie zawiedziecie się na nim !

8. Przytul mnie


Kolejny smutny i przejmujący film  na tej liście. Skierowany głównie do młodzieży, ale moim zdaniem i dorośli powinni go obejrzeć. Opowiada o nastoletnich problemach, nieprzemyślanych decyzjach i ich skutkach, ale  i naszych relacjach z dorosłymi, którzy są jednymi z wzżniejszych bohaterów.

9. Avengers


Zafascynowana postacią Lokiego z "Thora 2 " obejrzałam ten film. Niestety rozczarowałam się....  Opisana wcześniej produkcja jest naprawdę świetną i spodziewałam się, by ten tytuł choć trochę jej dorównywał. Nie stało się tak jednakże ....

10. Frida


Wspaniały film o  niezwykle ciekawej kobiecie , sztuce, ale i o miłości.  Zachwycona jestem pomysłem przwijania się w tle jej obrazów jak i całż ideą ujęć, montażu. Uczta dla oka, ale i dobrze opowiedziana biografia.

11.  We are the best


Kolejne, największe rozczarowanie tego przeglądu. Wspomiane powyżej "Avengers" może dostać Oscara przy tym tytule...  Słyszałam "film o buncie,  subkulturze punk, zawiązywaniu przyjaźni".  Nic poza muzyką w tle ( a i tu bym miała lekkie zastrzeżenia) nie podobało mi się. Historia jest dużo poniżej przeciętnej,  główne bohaterki irytujące zaś końcówka....  Całkowiecie mnie rozczarowała....

piątek, 20 maja 2016

"Niewinność zagubiona w deszczu"


Każdy zna powiedznie, że "książki nie ocenia się po okładce", mimo to wielu znanych pisarzy przyzna, że zwracający uwagę, intrygujący tytuł to już połowa sukcesu, by ktoś sięgnął po twoją powieść.
Sama mogę być tego dowodem. Przeglądałam różne lektury w księgarni, gdy rzuciła mi się ta książka w oczy.  Tytuł ten wraz z okładką niezwykle współgrał przekonując mnie do kupna.
Uległam ciekawości i tak poznałam historię siostry Consueli.

Consuela przybywa do prowincji Barcelony jako nowa przeorysza.  Zastaje ona klasztor będący w istnej ruinie. Miejscowa wspólnota nie dość, że zaniedbana to w dodatku tracąca sens swego bytu.
Siostrzyczki zajmowały się dotychczas posługą chorym, ale standart prowadzonego przez nie szpitalu wiele lat temu już stał się strasznym zaś tamtejsza ludność woli hospitalizować się w pobliskiej Barcelonie.
Przeorysza jest jednak pełną wiary, siły i bogatą w pomysły osobą i szybko wymyśla nowy charyzmat dla jej podopiecznych. Zajmą się starszymi mieszkańcami! Idea szczytna, ale funduszy brak. Miasto nie chce pomóc, toteż jej jedyna nadzieja w bogatym Aixelu. Odwiedza go w parny kataloński dzień, który na zawsze zapadnie obydwojgu w pamieć...

"Niewinność zagubiona w deszczu" jest bardzo specyficzną lekturą. Nie dokońca wiem nawet co miało być główną wizją autora. Zakazany romans? Sytuacja po wojnie w kataloni? Życie mieszkańców gór?
Nie jest to dowód bynajmiej dowód na rozmach wizji autora czy też mnogości wątków, ale istnej mieszaniny wątków. Głównym ma być niby miłosny, ale tak naprawdę jest go najmiej. Relacja między Consuelą a Aixelem można było tak wspaniale opisać, gwałtownie, emocjonalnie. Dwoje osób, które nie powinno łączyć nic poza rozmowami o wierze i budżecie nagle zaczynają schodzić na drogi, tematy, na których nie ma dla nich miejsca. Wspaniały motyw, dla którego głównie wybrałam tą książkę, ale jestem bardzo nim rozczarowana.

Bohaterowie też nie zachwycają. Nawet główną bohaterkę i jej obiekt westchnień, bólu  i wyrzutów sumienia nie znamy dokładnie. Nie wiemy co nimi kieruje, jaką mają przeszłość, intencje w relacji między nimi. Mogłabym zrozumieć to jako zabieg tajemniczości, gdyby odnosił się do bogacza, ale nieznajomość najważniejszej postaci w książce to wielka wada. Wydawała mi się  przeorysza przez to bardzo płytka, sztywna . Myślę, że każda osoba na jej miejscu przeżywałaby morze różnych, najczęściej sprzecznych emocji tutaj nie ukazano ich jedynie tylko raz i to tak strasznie nienaturalnie, że autor mógłby to już sobie darować.

Bardzo zawiodłam się na tej lekturze. Wydawało mi się, że wątek romantyczny między zakonnicą a bogatym właścicielem ziemnym jest bardzo wdzięcznym i ciekawym tematem, ale w nieumiejętnych rękach nawet tak wielki skarb można zaprzepaścić. Jedyną rzeczą, która jakość mnie pocieszyła to sposób jak opisywane są krajobrazy i miejscowa banda rozbójników, których przywódca jako jedyny zasługuje na uwagę z całej tej powieści. Dla reszty po prostu szkoda czasu...

Książkę oceniam 2/5 . Dawno nie czytałam tak słabej książki.

wtorek, 17 maja 2016

"Kwiaty na poddaszu"



Słyszałam różne opinie o tej książce, że jest obrzydliwa, niemoralna, skandaliczna jak i równie wiele pozytywnych iż jest piękna, pełna nadziei, trzyma w napięciu. Uwielbiam, kiedy jest tak wiele różnych opini o jakieś lekturze. Ciekawi mnie w czym tkwi jej sukces, rozgłos. Najciekawsze jest jednak po której stronie ja osobiście stanę. Czy będę oddanym fanem czy też będę ją zapamiętale tępić i narzekać na nią przy każdej możliwej okazji?

Catty i Christopher wydają się być najszczęśliwszymi osobami na świecie.Są nie tylko zgodnym, oddanym sobie rodzeństwem, lecz również mają kochanych rodziców, dla których są okiem w głowie. Mieszkają w przepięknym domie i nie martwią sie o pieniądze. Są ładni, mądrzy i dobrze wychowani. Cudowna rodzina wzięta wprost z marzeń. Niestety, nic nie trwa wiecznie. W dzień trzydziestych szóstych urodzin ojca spada na nich niewiarygodne nieszczęście. Głowa rodziny umiera w wypadku. Nie przytulą się już nigdy do uwielbianego taty, nie porozmawiają z nim. Niedługo potem okazuje się, że nie jest to ich jedyne zmartwienie. Ich dom z marzeń obciążony jest licznymi kredytami. Mama będąca czarującą, niebywale piękną kobietą nie ma jednak pracy i zmuszeni są go opóścić. Gdzie pójść, gdzie znaleźć schronienie? Corrine postanawia wrócić do swoich rodziców nim nauczy się  jakiegoś zawodu bądź dostanie spadek po swoim ciężko chorym ojcu. Nie wyznaje jednak dzieciom czemu nie utrzymywała kontaktu wcześniej z ich dziadkami i jak ciężki czas dopiero nadejdzie. Jaką tajemnicę skrywa? Czy rodzeństwo będzie bezpieczne?

Szczerze mówiąc książka ta nie jest ani skandaliczna ani też wyjątkowo piękna. Opowiada ona o zakazanej miłości. Nie jest to jednak w żaden uklepany już scenariusz ; bogaty i biedna, starszy młodsza, znienawidzone rodziny, różne mniejszości narodowe.  Taki rodzaj oddanie się sobie wzjamenie nawet w dzisiejszych czasach jest tabu, czymś niesmaczynm, co powinno wogóle nie istnieć. Mimo to jest ona opisana z dużym smakiem, taktem i nie raziła mnie na co tak wiele osób narzekało. Mowa o miłości kazirodczej.

Książka posiada jeden naprawdę piękny i wzruszający wątek. Jeśli miałabym opisać ją jednym słowem byłaby to "nadzieja". Catty i Christopher zmuszeni są polegać na sobie i nie pozwolić się złamać.
Wiele osób w takich okolicznościach nie wytrzymałoby. Najgorszą rzeczą z jaką zmuszeni będą się zmierzyć będzie jednak przede wszystkim brak pewności czy mogą polegać na najbliższej osobie. W ich myślach będzie kłębić się wiele wątpliwości, odmiennych pragnień. Muszą jednak ciągle wierzyć w przyszłość i dlatego ta książka z pewnością jest jedną z lepszych traktujących o nadzieji, wierze w własną siłę nawet wtedy gdy nie chce się żyć a jedyną czynnością, którą zdolni jesteśmy spenić jest rozpaczliwy szloch.
Mimo to jest wiele chwili oddających ból i koszmar ich cierpienia dzięki czemu książka wydaje się być "prawdziwa".

Drugą największą zaletą tej powieści są bohaterowie. Wspaniale skonstruowani i każdy wyjątkowy.
Najbardziej jestem pod wrażeniem jak wspaniale opisane są negatywne postacie. Nie mamy wątpliwości ( czy aby na pewno?) jest dobry zaś kto zły, lecz mimo to są one pomysłowo wymyślone a nie po prostu "złe".

Mimo tych plusów nie jest to najpiękniejsza czy też najbardziej szokująca książka jaką dotychczas czytałam.
Pomysł ciekawy i poprawnie opisany. Właśnie w tym "poprawnie" tkwi problem. Książka ta poza kilkoma momentami nie wywoła żadnych u mnie żadnych większych emocji co spisuję na naprawdę wielki brak. Taką historię można było obładować tak silnym ładunkiem emocjonalnym i wywołać wiele, silnych i nie jeden raz sprzecznych  emocji.  Budzi to u mnie wiele zastrzeżeń i moja ocena wobec tej powieści musi spać niżej niż myślę mogłabym dać za samą idę.

Oceniam ją 4/5. Polecam ją przeczytać, by móc wyrazić swoje zdanie o niej i poznać ciekawy pomysł autora, lecz nie jest to obowiązkowa, wspaniała lektura, więc nie warto wybierać między nią bądź inną książką. "Kwiaty na poddaszu" spokojnie poczekają.

sobota, 14 maja 2016

"Beksińscy. Portret podwójny"


Koło tej książki przechodziłam nie jeden raz, ale dopiero w ubiegłym tygodniu zadecydowałam się ją przeczytać. Beksińskich znałam dotychczas bardzo pobieżnie. Słynny malarz i radiowec. Postacie tajemnicze, mroczne i tragiczne. Chciałam poznać je bliżej, postarać się zrozumieć.
Ich twórczość od lat mnie ciekawiła, pociągała, toteż pragnęłam poznać  kim są odpowiadające za nią osoby. Jakie mieli przemyślenia, jak wyglądała ich codzienność.

Zdzisław Beksiński od dzieciństwa był  inny niż rówieśnicy. Z wiekiem popadał w coraz dziwniejszejsze nawyki. Bardzo trudny w kontakcie, strasznie się wyróżniający w rodzinnym Sanoku.
Atysta ; malarz, fotograf, rzeźbiarz, parał się nawet  fotomontażem. Tomasz równie charaktarestyczny.
Interesujący się mrokiem, strachem. Dla wielu osób idol, utaższamiano się z nim. Postać zagubiona, nieszczęśliwa. Nie można pominąć ważnej dla obydwóch mężczyzn Zofii. Pełnej miłości, cierpliwości jak i poświęcenia.

Jest to najpiękniejsza i najbardziej emocjonująca biografia jaką dotychczas czytałam. Beksińskich  po tej lekturze nie będę z pewnością  postrzegać jak przedtem. Zwłaszcza Tomka. Dla wielu osób młodych, samotnych, zagubionych, stał się symbolem, ikoną. Jego audycje były nagrywane,  filietony w  "Tylko Rock" rozchwytywane. Dużą rolę odegrał w organizacji  i promocji Castle Party.
Głównie dla niego czytałam tą książkę, lecz szybko bardzo zżyłam się również  z jego ojcem Zdzisławem.
Zwłaszcza opis jego miłości do Zofii mnie poruszył jak i jego przewrotny chumor.

Początkowe rozdziały czyta się może nudnie, mnie czas dłużył się zwłaszcza na tych dotyczących pracy Zdzisława w Autostanie. Im dłużej się jednak jest z tą lekturą  tym bardziej się zżywa z bohaterami, stają się nam bliscy w swej inności, która tak naprawdę najbardziej mnie intrygowała. Trudno znaleźć inne dwie takie postacie jak oni.

Lektura tej biografi była nie tylko ciekawą, intrygującą, lecz przeraźlwie bolesną, smutną, chwytającą za serce. Jak wspomniałam czytając "Portret podwójny" szybko się przywiązujemy do bohaterów, zaczynamy łączyć się z nimi w bólu. Niestety nie jest to historia "żyli długo i szczęśliwie" , ale smutna i przygłębiająca. Taka ludzka.... Zwłaszcza te fragmenty o śmierci, której jest przecież tu tak pełno.

Nie każdemu ta biografia przypadnie do gustu. Mnie ona chwyciła jednak za serce. Same sylwetki Beksińskich wystarczyłyby ku temu, lecz również bardzo dociekliwy i charakterystyczny warsztat pisarski autorki. Miała ona przed sobą naprawdę trudne zadanie. Opisanie tak trudnych, niepokornych i kontrowersyjnych postaci, to nie małe zadanie. Zwłaszcza, gdy ich losy są takie....smutne.

środa, 11 maja 2016

Warszawa


Wiele osób marzy o dalekich podróżach i ja też się do nich zaliczam. Śnimy o odległych wyprawach i nie potrafimy dostrzec  jak piękna jest nasza Ojczyzna. Jestem pewna, że gdybyśmy całe życie zwiedzali jedynie ją to i tak zawsze trafiłoby  się coś co zaskakującego i zachwycającego. Mieszkając na wspaniałej Jurze krakowsko- częstochowskiej nie zawsze mam po drodze do stolicy, dlatego ucieszyłam się niezmiernie z wycieczki szkolnej.

Moje gimnazjum do lat bierze udział w corocznej paradzie Schumana. Wielką zaletą jest iż stajemy do konkursu, by wygrać darmowy autokar i w ten sposób każdy uczeń mógł w niej wziąść udział. Wycieczki do stolicy nie są najtańszymi, więc wyjazd nie obciążony żadnymi kosztami jest czymś naprawdę wspaniałym.


Wyjazd o 5 rano, by około 10 już być. Do 11.20 mieliśmy czas wolny, który spędziliśmy w miasteczku Schumana. Było to rozstawione atrakcje niedaleko kolumy Zygmunta. Byłam zachwycona!
Wszędzie powiewały flagi uni europejskiej,Niebieska wata cukrowa była dla każdego.
Wokół nas przechadzzały się osoby na szczudłach  chętnie pozujące a wręcz zapraszające do wpólnych zdjęć. Jadąc w autokarze spodziewałam się, że będzie kilka stoisk z gadżetami, plakaty i nudne referaty, lecz na szczęście myliłam się ! W namiotach były różne atrakcje, konkursy, możliwości założenia strojów ukraińskich, kalambury, układanie puzzli. Mogliśmy nie tylko spędzić miło czas, ale i dowiedzieć się wielu rzeczy np. o tym w jakich warunkach powstają rzeczy do naszych telefonów, jaki język jest używany w któym państwie i wiele więcej!


O godzinie 12 ( z 10 minutowym poślizgiem) rozpoczęła się sama parada. Większość osób była ciekawie poubierana, my na przykład mieliśmy niebieskie peleryny z gwiazdami. Trwała ona mniej więcej 40 minut i musiała pięknie wyglądać z boku.  Po zakończeniu mieliśmy 10 minut przerwy i ruszyliśmy w stronę autokaru, by po drodze zobaczyć bazylikę archikatedralną  Św. Jana Chrzciela i  pomnik syrenki.  W Złotych Tarasach spędziliśmy jeszcze 2,5 godziny i pojechaliśmy w drogę powrotną.

Bardzo jestem zadowolona z tej jednodniowej wyprawy. Miasteczko, parada i sama nasza piękna stolica z Starówką !! Moim zdaniem jest bardzo ciekawe wydarzenie, w którym naprawdę warto spędzić czas zaś ja sama liczę, by i w 2017 roku znów się tam udać.

niedziela, 8 maja 2016

"Skandalistki. Historie kobiet niepokornych"


Ostatnimi czasy bardzo licznie wydawane są zbiorowe biografie wystarczy choćby wspomnieć o "Kobietach dyktatorów" czy "Dziewczynach wojennych " bądź "Pierwszych damach II Rzeczpospolitej".
Od dłuższego czasu chciałam sprawdzić w czym tkwi sukces tych lektur, ale w księgarni zawsze jakaś inna książka kusiła mnie a w bibliotece długo ich nie widziałam. Niedawno udało mi się w końcu dotrzec tą pozycję i z radością zasiadałam do jej czytania.

Każdy z nas jest wyjątkowy na swój sposób, unikatowy jednak w większości dążymy by jak najmiej się wyróżniać. Inność traktowana jest podejrzliwie, często potępiana zaś na niepokornych wydawane są okrutne wyroki począwszy od wyśmiewania,  potępiania, wykluczania kończywszy na bardziej tragicznych sytuacjach. Na przestrzeniach wieków zawsze znajdowały się mimo to  jednostki, które nie bały się być sobą, posiadały wizje oraz niepowtarzalną odwagę. O nich pamięta się, uczy na historii. Rola kobiety jest szczególnie opleciona regułami, zasadami, zwyczajami, których lepiej nie łamać. Powtawały wzorce, których należało  się trzymać zaś każdy przejaw "wychylania się z szeregu" był tłumiony surowiej niż w przypadku mężczyzn.  Zdarzyły się jednak te, które nie chciały się podporządkować, "niepokorne skandallistki " i właśnie o nich jest ta książka.

Jestem zachwycona tą książką ! Każda opisana biografia jest szczególna, pochłania naszą uwagę i nie pozwala się oderwać. Jedne smutniejsze, tragiczne, ale i pełne nadzieji, motywujące by nie bać się swoich marzeń, samego siebie...  Bardzo podoba mi się pomysł podzielenia publikacji na 7 grup dzięki czemu możemy je porównywać, ale i znaleźć tą historię, która najbardziej nas ciekawi.

Po zakończeniu czytania zauważyłam iż po "wybranej bibliografi"  zamieszczona jest lista książek i filmów dotyczących opisanych kobiet. Jestem zachwycona tą ideą ! Kilka historii poruszyło mnie w szczególności, więc z pewnością z tego skorzystam !

Bardzo lubię ten gatunek ,więc kilka histori w jednej książce to strzał jak dla mnie w dziesiątkę.
Dzięki temu możemy  poznać kilkanaście życiorysów,które łączy jakiś wątek a w dodatku nie robi się to monotonie,gdyż  każda postać jest opisana szczegółowo, ciekawie, ale nie rozwlekle, bo w kolejce już czeka kolejna.  Dodatkowo ta pozycja nie opisuje konkretnej grupy kobiet np. królowych, lecz są tu i dzielne podróżniczki, nieszablonowe arystki, uwodzicielki jak i krnąbne żony. 

Lekturę tę oceniam 4/5 i polecam w szególności miłośnikom biografii, osobą poszukującym inspiracji i nie tylko !