piątek, 13 czerwca 2014

"Rama. Byłam w sekcie"


Od dłuższego już czasu  interesuje się pewnym zjawiskiem jakim są sekty. Niestety, wszystkie książki na jakie natrafiałam to były dość trudne, ale nie ustawałam w poszukiwaniu książki, która pokazałaby życie w sekcie od strony wewnętrznej, do tego w dość przejrzysty sposób. Dlatego  gdy  w bibliotece  rzucił mi się  w oczy  tytuł "Rama. Byłam w sekcie", odrazu wiedziałam, że muszę wypożyczyć tą książkę.
W domu odrazu do niej siadłam i szybko ją przeczytałam, ale po jej lekturze zostały u mnie mieszane uczucia.

Rama jest młodą dziewczyną w 2 klasie liceum. W szkole czuje się wyobcowana i samatna, gdyby mało jest w niej nowa, gdyż na wskutek pewnego zdarzenia, kategorycznie stwierdziła, że do dawnej szkoły  nie powróci.
Dom rodzinny jest dla niej tylko budynkiem, w którym je i śpi, rodzice nie poświęcają jej najmniejszej uwagi, skupieni na własnej dość dochodowej pracy. Pewnego dnia spotyka ludzi z sekty, dla których staje się łatwym celem. Szybko stwierdza, że na świecie nie ma dla niej miejsca i postanawia zamieszkać w ich ośrodku.  Z tą decyzją nie mogą sie pogodzić  jej rodzice i zakochany w niej do szaleństwa Józek.

Książka ta średnio przypadła mi do gustu. Chciałam przeczytać coś o tym jak wygląda życie w sekcie, ale tego zamiast jak wskazywał tytuł powinno być dużo, było akurat jak na lekarstwo. Większy nacisk jest tu położyny na to jak pobyt w sekie zmienił jej życie, w złym tego słowa znaczeniu...

Najbardziej mieszne uczucia mam do głównej bohaterki. Wiadomo, zagubiona, wyobcowana ponadto tak rozwiana emocjonalnie po sekcie, a jednak momentami mnie irytowała. Z początku po tym jak uciekła z sekty powoli zaczyna się odnajdywać, jednak pewne wydarzenie sprawia, że z nowu podczas każdej kłótni, kiedy jej rozmówcy nie są w stanie jej zrozumieć powiela jedno zdanie "Też byś taki był, gdybyś przeszedł to, co ja", co mnie irytowało. Stara się  mimo  wszystko  zapomnieć i na nowo odnależć spokój, jeśli jeszcze jest on dla niej możliwy...  Jednak właśnie ta jej determincja sprawiła, że ją polubiłam.

Jedną jeszcze zaletą tej książki jest postać Józka. Zakochanego po uszy w Ramie, jednak nie zawsze w stanie ją zrozumieć.  Pomaga jej, przyjmuje ją do domu, gdy zjawia się przed progiem dopiero co po ucieczce. Jest przy niej, słucha, stara się pomóc, ale dla niego świat jest  prostszy, dobro to dobro, zło to zło. Ale gdy spotkają się tak odmienne światy, jest nadzieja na bycie razem? Czy można, ot tak zacząć wszystko od nowa?

Książka ta spodobała mi się, za mało jednak było samego pobytu w sekcie.  Daje jej dlatego 3-/5.