niedziela, 29 marca 2015

"Perska księżniczka"



Każdy ma jakąś pasję. Coś czemu poświęca się całym sercem i mógłby cały swój czas przeznaczyć na to.
Moje dwie największe to czytanie oraz podróże. O jednej i drugiej mogłabym rozmawiać godzinami.
Lubię oczywiście więcej rzeczy, ale to powyżej wymienione królują w mym sercu. Uwielbiam je łączyć, więc kiedy znajduje się taka możliwość, chętnie z niej korzystam. Książki podróżnicze lub te, których akcja dzieje się w egzotycznym i orginalnym miejscu, są właśnie taką sposobnością. Niedawno o Iranie czytałam w moich ulubionych czasopismach, dlatego ta książka od razu przykuła moją uwagę.

Barbara pochodzi z małej, konserwatywnej miejscowości. Jest jednak odmienna od reszty miejscowoch i od początku budzi kontrowersje. Na studiach zakochuje się od pierwszego wejrzenia w Bahramie, bogatym Irańczyku. Po dość krótkim namyśle zgadza się wyjść za niego i zamieszkać w jego Ojczyźnie. Ignoruje zachowania, które już od lotniska powinny wzbudzić jej uwagę, ona jednak wierzy  w miłość. Odtąd będzie  zmierzać się z różnicami kulturowymi i nieskrywaną, powszechną nienawiścią do wszystkiego  co związane z Ameryką.

Rzadko kiedy spotykamy kogoś lub coś idealnego. Ta książka ma i zalety i wady. Moje zdanie o niej jest  mieszane, bo trudno mi się zdecydować. Nie powinno się zbyt surowo oceniać, jednak w przypadku lektur robię odstępstwo od reguł. Pozycja ta miała bardzo duże szanse na bycie perełką, nie wszystkie jednak wykorzystała. Ciekawe miejsce, o którym więcej wiemy ze stereotypów niż z rzetelnej wiedzy. Fabuła oparta na prawdziwej historii. Bohaterka, która od razu zaskarbiła sobie moją sympatię, ale....

Wątek miłostek Barbary potraktowany został bardzo pobieżnie. Za szybko go zaczęto i skończono, kiedy naprawdę można było z niego zrobić główną zaletę ksiażki. W dodatku opowiedziany został bez żadnych uczuć, co tylko pogorszyło moje odczucia. Również pod sam koniec lektury miłość została zepchnięta na margines w przypadku córek głównej bohaterki a o tym jak się ustatkowały dowiadujemy się z Epilogu i to w dwóch, trzech zdaniach w dodatku tak niejasno, że praktycznie nie wiemy nic.

Uczucia są dla mnie najważniejsze w książce, którą czytam. Jest jednak coć co cenię  równie wysoko  jeśli nawet nie bardziej. Hisoria i kultura miejsca, w którym dzieje się akcja. Na to nie mogę narzekać. Główną osią jest właśnie ona. O władzy Rezego Pachlawiego i rewolucji  islamskiej dowiadujemy się dużo, w dodatku zostawiają one głębokie ślady w życiu bohaterów.

Książkę oceniam na 4/5, bo dużo dowiedziałam się o histori Iranu, ale nie wykorzystała ona całego potencjału, który w niej tkwił i to bardzo raziło mnie po oczach.

wtorek, 24 marca 2015

Przegląd filmów


Od dawna zabieram się za ten post, lecz zawsze coś mi nie pasuje, nie mam czasu, może by o czymś innym napisać itp. Dzisiaj chce uporządkować listę niedawno obejrzanych filmów i podzielić się swoimi odczuciami względem nich.

1."Bogowie"


Kto o nim nie słyszał? Czasami jest tak, że rozleklamowana rzecz nie jest warta zachodu, tu jest jednak na odwrót. Film naprawdę zasługuje na rozgłos. Momentami się śmiałam, później smuciłam, poważniałam a w międzyczasie co chwila chyliłam głowę przed uporem Zbigniewa Religi  w dążeniu do założonego celu.

2. "Trzy metry nad niebem"


Miło mi się go oglądało, ale nie jest wybitny. Opowiada  o miłości dwóch osób z całkiem różnych środowisk. On buntownik na bakier  z prawem, ona dziewczyna z dobrej rodziny, nienagannie się
zachowująca i ucząca w prywatnej szkole. Ciekawa historia, choć nic w niej odkrywczego.

3. "Sierpień w hrabstwie Osage"


Przejmujący i chwytający za serce przy czym w dodatku nie byłam w stanie powstrzymać śmiechu podczas oglądania go. Idealna mieszanka, z której musiał wyjść ciekawy,pomysłowy i zapadający w pamięć film.

4. "Agora"


Świetnie opowiedziane losy aleksandryjskiej uczonej Hypati. W tle mamy miłość i ścierające się światy.
Chrześcijaństwo rośnie w siłę, przywódcy religijni nieprzyjaznym okiem patrzą na uczonych i ich naukę.
Ciekawa bohateraka, lecz co dla mnie najważniejsze, pokazuje, że matematyka może być pasjonująca.

5. "Dom latających sztyletów"


Film ten mi się nie podobał. Fabuła wogóle nie przypadła mi do gustu. Za mało jest tu opowiadziane o tytułowym Domie Latających Sztyletów zaś za dużo miłości i to w dodatku bardzo męczącej widza swoimi perypetiami.Podobają mi się za to ujęcia i wspaniałe kolory.

6." Długa droga do wolności"



O determinacji i poświęceniu. O walce z niesprawiedliwością, cierpieniu, lojalności swoim ideałom. Życie Nelsona Mandeli jest niezwykle inspiryjące a  on może uchodzić za autorytet   W dodatku wątek z jego żoną, który niezmiernie mnie zaciekawił.

sobota, 21 marca 2015

"Blondynka w Tanzani"



Kiedy sięgam po kolejny tom z seri, zawsze czuję znajomy niepokój. Czy ta książka nie popsuje pozytywnych wrażeń po pierwszej części? Nie powinno się może porównywać, ale po skończonej lekturze jest to moje ulubione zajęcie. Po przeczytaniu "Blondynki w Tybecie" nie mogłam się doczekać "Blondynki w Tanzani". Mój entuzjazm został jednak wystawiony na próbę i lekko nadszarpnięty co nie omieszkam opisać.

Afryka większości osobom kojarzy się z safari, zebrami, lwami itp. Jednak kto myśląc o Afryce ma przed oczami niezapomniany lot balonem? Póżniej zaś wyszukany i elegancki poczęstunek na odludziu, gdzie jedynymi towarzyszami częstujących się są dzikie zwierzęta. Próbowanie opowiedzenia  kierowcy temperatur zimąw Polsce. Poza tym trudno mi powiedzieć coś więcej o tej książce, bo prawie nic się nie dzieje. Jest ona co prawda bardzo cienka, lecz moja wcześniejsza lektura z tego cyklu miała taką objętość a o wiele więcej się działo.

Zabrakło mi też choć odrobiny histori jak w "Blondynce w Tybecie". Mało było też było opowieści o miejscowych, ich tradycjach, wierzeniach. Rozmów z nimi również było jak na lekarstwo. Zdjęcia trochę "nadrabiały" i cieszyły oko, lecz ja w książkach podróżniczych cenię bardziej tekst niż fotografie.

W książeczce tej podobały mi jak wcześniej wspomniałam zdjęcia oraz ilustracjie i pierwszy rozdział.
Krater Ngorongoro i mieszkające w nim zwierzęta oraz o śpieszeniu się w podróżach, co nieraz odbiera im uroku.
Zapowiadał on przyjemnie spędzony  czas na czytaniu tej książki, lecz było całkiem odwrotnie. Irytowałam się faktem, że nie jest ona tak dobra jak jej poprzedniczka i wogóle nie wciągneła mnie w swój świat.

Podsumowując nie była to straszna lektura,lecz nie przypadła mi do gustu.  Kilku rzeczy się dowiedziałam, odpoczełam też  po wymagającej książce. Nie dorównuje jednak  poprzednimu tomowi, ale mam nadzieję, że następna część odbuduje moje dobre odczucia do tego cyklu książek.

Książkę oceniam na 2.5/5.

wtorek, 17 marca 2015

"Miłość i strach. Dzieje uczuć kobiet i mężczyzn. Chrześcijański feudalizm i islamskie haremy."


Uwielbiam książki o histori. Zdążyłam się już spotkać z różnymi,  bardzo cenię sobie zaś te autorstwa Jerzego Besala z cyklu "Miłość i strach".  Losy świata opowiadane z punktu widzenia uczuć, ich okazywania lub jakże często represjonowania. Stosunek mężczyzn do kobiet oraz ich prawa są szczegółowo opisane. Zakazy, nakazy i próby ich obejścia. W dodatku ten tom opowiada o średniowieczu, mojej ukochanej epoce, o której mogę czytać, rozmawiać, oglądać i wciąż mi mało.

W średniowieczu religie zajmowały bardzo istotne miejsce w społeczeństwie i życiu osobistym. Wokół nich obracał się ówczesny świat. Chrześcijaństwo i slam tworzyły historię i porządek społeczny. Role w rodzinie i w świecie polityki oraz władzy wydawały się być niepodważalne a ich zmiany niemożliwe. Lecz  życie pisze zaskakujące scenariusze a nic nie może równać się z ludzką pomysłowością. Kobiety miały być posłuszne, pokorne a najlepiej zostawać w domach i nie mieszać się w " ważne sprawy".Jednak na stronicach histori spotykamy  je też jako dumne i odważne władczynie, obiekty wetchnień i adresatki misternych  wierszy.

Wspaniały według mnie okres w histori, pasjonująco opisany i ciekawy  punkt widzenia. Cóż, więcej chcieć do czytelniczego zachwytu? W dodatku opisane "dwa światy", chrześcijański i islamski. Czy jednak aż tak różne? Obydwa opisane są dokładnie i z wielką znajomością tematu. Mnie najbardziej spodobała się cześć druga o Imperium Osmańskim. Po raz pierwszym spotkałam się też z zagadniem, które od dłuższego już czasu mnie zastanawiało czyli "Miłość w tureckich wsiach i miastach".

Interesujące są przemiany jakie następywały. Różne poglądy, które z sobą się zcierały w czasie tworzenia się praktycznej strony religi. Odmienne nie raz stanowiska, które trzeba było pogodzić, lub jedno z nich  odrzucić. Pierwsze wieki chrześcijaństwa są dla mnie niezwykle pasjonujące wpomnę choćby o agapetkach czy diakonisach.

Któż nie słyszał choć raz o haremach? Wiele krąży o nich legend i baśni. Jak było naprawdę? Autor  szczegółowo opisał jak wyglądało w nich życie. O czym marzyły tam dziewczęta i kim była Valide Sultan niezwykle wpływowa, cieszcząca się niezwykłym szacunkiem.

Moim zdaniem jest najlepszy tom z  tej seri, który dotychczas czytałam i mogę dać mu z czystym sercem 5/5.

czwartek, 12 marca 2015

"Blondynka w Tybecie"



Podróże od wielu już lat pasjonują ludzi. Wpisane są w naszą historię. Nie każdy je lubi , są i tacy. Większość jednak o nich marzy i ja do nich całym sercem należę. Nic nie może mnie bardziej zaciekawić niż opowieści  o dalekich wyprawach, miejscach, o których marzę i śnię. Tybet, najwyżej położona wyżyna, od lat przykuwa moją uwagę. W dodatku książeczka, którą niedawno skończyłam czytać jest autorstwa Beaty Pawlikowskiej, z której książkami miałam już przyjemność się spotkać.

Beata Pawlikowska nie miała w planach wizyty w Tybecie. Jej lot został jednak odwołany a wszystko zdawało się być znakiem, że tam ma się udać. W końcu postanowiła poddać się przeznaczeniu i wyruszyć tam. Życie wydaje się  toczyć tam  innym rytmem. Przepełnione naukami  buddyzmu. Ludzie żyją jednka bardzo biednie. Walczą o swą niezależność, żyjąc w trudnych warunkach. Wysokość sprawia, że każdy nawet najmniejszy wysiłek, wydaje się niewarygodnym wyczynem. Mimo wszystko są pogodni i to jest najbardziej pasjonujące.

Wiele razy spotykamy się z wyrażeniem globalna wioska. W Europie i w wielu innych miejscach na ziemi wydaje się on prawdziwe, nie ma powodów, by protestować. Jednak wciąż są zakątki na naszej planecie, gdzie żyje się innaczej. Nie znaczy  to gorzej, po prostu nie jesteśmy identyczni. Różnice są moim zdaniem głównym czynnikiem, który ciągnie nas do zagranicznych wypraw. Znoszenie trudów podróży nie jest wtedy tak straszne, bo jest to nasza szansa, by dotknąć innego świata, który może nas zauroczyć, zafascynowąc i zmusić do refleksji.

Książkę czyta się szybko i przyjemnie. Pisana jest lekko i zgrabnie. Zdjęcia są ładne i nie ma "przerostu formy nad treścią". Są idealnym uzupełnieniem tektu od, którego nie jesteśmy w stanie się oderwać.
Nie każdy może będzie miał szansę na własne oczy zobaczyć tą kulturę i niezapomniane widoki. Dlatego tym bardziej zachęcam do lektury o tym zakątku, którego urok niestety zmienia się....

Bardzo poruszył mnie ostatni rozdział o jakże smutnym losie Tybetańczyków. Każdy niby wie, coś słyszał, ale nie dokońca. Tu ich historia strasznie mnie poruszyła i zmusiła do zadumy. Zadziwiło mnie jednak porównanie do losów naszego kraju. Po raz pierwszy spotkałam się  z taki punktem widzenia na dzieje Tybetu.

Książce tej daję 3/5 i polecam każdemu, kto lubi czytać o podróźach i nie tylko.

sobota, 7 marca 2015

"Namiot Fatimy"


Czasami książka wydaje się zapowiadać świetnie. Ciekawy opis fabuły na okładce, interesujący temat.
Powinno być wspaniale a okazuje się...  W życiu nie zawsze jest pięknie, muszą być rozczarowania, by bardziej cieszyć się zwycięstwami czy dobrze napisanymi pozycjami. Czytanie tej książki nie było jednak zmarnowaniem czasu. Kilka rzeczy mi się podobało, lecz podsumuwując  nie przypadła mi do gustu.

Fatima jest najmłodszą siostrą i osobą w rodzinie, która odgrywa  pierwszorzędne miejsce w jej życiu, jak każdej  beduinki  w Egipcie. Większość czasu spędza w obecości innych kobiet, jej ojciec pojawia się rzadko, by zaraz potem znów zniknąć. W kobiecym gronie nie jest jednak  dobrze. Nad wszystkim "czuwa" babcia, którą napewno trudno nazwać troskliwą czy dobrą. Fatima nie chce być posłuszna, ale marzy o wolności.

Bardzo zaintrygowana tematem i pełna dobrych przeczuć brałam tą książkę do rąk. Życie beduinów bardzo mnie ciekawi i chiałam poczytać trochę o ich życiu. Wstęp jeszcze bardziej mnie zachęcił. Nic nie zapowiadało mego rozczarowania. Akcja wlokła się  jednak powoli, prawie nic właściwie się nie działo, dopiero co jakieś 20 -50 stron  coś większego się wydarzało.

Są książki, w których mało jest wydarzeń, które trzymają nas w ciągłym napięciu i przy lekturze. Jest w nich jednak coś co rewanżuje nam ten brak np. bohater, którego lubimy. Tutaj nie dość, że nic się nie działo to na dodatek Fatima nie zyskała mej sympati. Wydawała mi się naiwna w swym buncie i nieprzyjemna. Bardziej polubiałam Safiję, która dbała o siostry oraz chorą mamę.

Książka byłaby nawet dobra, gdyby nie wątek Zahwy, wymyślnonej przyjaciółki Fatimy. Nie znamy do końca jej losów, bo po książce krążą różne wersje jej histori. Miesza ona bardzo, przez co musiałam  powoli czytać, powracać do wcześniejszych rozdziałów. Chciałam przy tej książeczce odpocząć, mile spędzić czas a tu muszę się skupiać niczym przy poważnych lekturach i irytować, bo po raz kolejny nie wiem która opowieć o Zahwie jest prawdziwa.

Jak wspomniałam na początku jest jedna rzecz, która sprawiła,że nie mam aż tak złego zdania o tej książce. Podobały mi się bajki, legendy, piosenki, które przeplatają się wraz z wydarzeniami. Prawie na każdej stronie znajdziemy jedną. Bardzo mi się to podobało, ale nie mogło poprawić mojego zdania o tej lekturze.

Nie podoba mi się ta książka i oceniam ją  2/5.

środa, 4 marca 2015

"Slumdog milioner z ulicy"



Dobrą książkę czy film  możemy poznać po tym czy mamy ochotę obejrzeć go jeszcz raz. Są oczywiście wyjątki np. jeśli jest bardzo wstrząsający lub dramatyczny. Ja "Slumdoga milionera z ulicy" oglądałam już  raz a wciąż mam ochotę jeszcze raz poświęcić mu swój czas. Historia chłopca z indyjskich slumsów, wzrusza i stawia ważne pytania.

Jamala poznajemy, kiedy w słynnym teleturnieju "Milionerzy" dochodzi do ostatniego pytania. Jest on biednym, niewykształconym chłopcem, więc wszystkich zaskakuje to wydarzenie. Prowadzący, który nie kryje się z tym, że nie lubi chłopca, zawiadamia policję o podejrzeniu oszustwa. Okrutnie przesłuchiwany nie przyznaje się do pomocy innych osób, zaś zaczyna opowiadać historię swojego życia. O trudnym dzieciństwie, nieszczęśliwej miłości i marzeniu o poprawie swojego bytu.

Indie są jednym z krajów, który chciałabym zobaczyć, przyczym są dla mnie wielkim ewenementem. Posiadają silną gospodarkę oraz wielu ludzi, którzy żyją na skraju przetrwania. W filmie te różnice rażą oczy tym bardziej, że przywiązujemy się do bohaterów, którzy powoli i z wielkim poświęceniem, wspinają się po drabinie społecznej. Nie jeden raz zmuszeni są stanąć przed dylematem, co jest dla nich najważniejsze w życiu i ile są w stanie dla tego zrobić.

Bardzo ciekawą jak dla mnie postacią jest Salim  starszy brat Jamala.Braciasą bardzo różni, nie jeden raz ich plany i ide się kłócą tak jak i oni. Starszy nie chce po raz kolejny przymierać głodem. Nie ma zachamowań, zasad. Poza jedną - nie ważne jak, byle dopiąc swego. Wspomnienia z dzieciństwa sprawiły, że stał się taki, choć wcale go to nie usprawiedliwia. Jego młodszy brat mimo, że wraz z nim przeżywał okrutne zderzenia z rzeczywistością, był w stanie zachować dobre serce.

Plusem jest świetna fabuła. Raz się śmiejemy, by zaraz potem trochę zamyśleć się nad naszym i bohaterów postępowaniem. W tle widzimy różne widoki z Indi. Niektóre ładne, egzotyczne inne zaś smutne i chwytające za serce. Bardzo podoba mi się też ścieżka dźwiękowa.

Z czystym sercem mogę dać temu filmowi 5/5, bo naprawdę zasługuje.

niedziela, 1 marca 2015

Zmiany

 Lubię zmiany, zwłaszcza te na lepsze. Od dawna chodził mi po głowie pomysł, by ulepszyć mojego bloga, żeby stał się dla Was czytelników, przyjemniejszy w odbiorze. Od kilku dni wprowadzam marzenia w czyny. Postanowiłam dodać tagi oraz, by w zakładce "Przeczytane książki" znajdowały się linki. Mam nadzieję, że moje ulepszenia spodobają się Wam i pomogą w łatwiejszym poruszaniu wśród postów i recenzji. Napiszcie w komentarzach jak je odbieracie a co chcielibyście żeby się jeszcze zmieniło.