sobota, 7 marca 2015

"Namiot Fatimy"


Czasami książka wydaje się zapowiadać świetnie. Ciekawy opis fabuły na okładce, interesujący temat.
Powinno być wspaniale a okazuje się...  W życiu nie zawsze jest pięknie, muszą być rozczarowania, by bardziej cieszyć się zwycięstwami czy dobrze napisanymi pozycjami. Czytanie tej książki nie było jednak zmarnowaniem czasu. Kilka rzeczy mi się podobało, lecz podsumuwując  nie przypadła mi do gustu.

Fatima jest najmłodszą siostrą i osobą w rodzinie, która odgrywa  pierwszorzędne miejsce w jej życiu, jak każdej  beduinki  w Egipcie. Większość czasu spędza w obecości innych kobiet, jej ojciec pojawia się rzadko, by zaraz potem znów zniknąć. W kobiecym gronie nie jest jednak  dobrze. Nad wszystkim "czuwa" babcia, którą napewno trudno nazwać troskliwą czy dobrą. Fatima nie chce być posłuszna, ale marzy o wolności.

Bardzo zaintrygowana tematem i pełna dobrych przeczuć brałam tą książkę do rąk. Życie beduinów bardzo mnie ciekawi i chiałam poczytać trochę o ich życiu. Wstęp jeszcze bardziej mnie zachęcił. Nic nie zapowiadało mego rozczarowania. Akcja wlokła się  jednak powoli, prawie nic właściwie się nie działo, dopiero co jakieś 20 -50 stron  coś większego się wydarzało.

Są książki, w których mało jest wydarzeń, które trzymają nas w ciągłym napięciu i przy lekturze. Jest w nich jednak coś co rewanżuje nam ten brak np. bohater, którego lubimy. Tutaj nie dość, że nic się nie działo to na dodatek Fatima nie zyskała mej sympati. Wydawała mi się naiwna w swym buncie i nieprzyjemna. Bardziej polubiałam Safiję, która dbała o siostry oraz chorą mamę.

Książka byłaby nawet dobra, gdyby nie wątek Zahwy, wymyślnonej przyjaciółki Fatimy. Nie znamy do końca jej losów, bo po książce krążą różne wersje jej histori. Miesza ona bardzo, przez co musiałam  powoli czytać, powracać do wcześniejszych rozdziałów. Chciałam przy tej książeczce odpocząć, mile spędzić czas a tu muszę się skupiać niczym przy poważnych lekturach i irytować, bo po raz kolejny nie wiem która opowieć o Zahwie jest prawdziwa.

Jak wspomniałam na początku jest jedna rzecz, która sprawiła,że nie mam aż tak złego zdania o tej książce. Podobały mi się bajki, legendy, piosenki, które przeplatają się wraz z wydarzeniami. Prawie na każdej stronie znajdziemy jedną. Bardzo mi się to podobało, ale nie mogło poprawić mojego zdania o tej lekturze.

Nie podoba mi się ta książka i oceniam ją  2/5.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz