sobota, 28 grudnia 2013

" W dżungli życia"



Jednym z moich ulubionych miesięcy po maju, sierpniu jest grudzień. Miesiąc prezentów, zadumy nad własnym życiem i kończącym się rokiem. Ja jak zawsze pisząc list do Mikołaja wypisuje minimum 4 pozycje książkowe i to wokół nich kręci się owa lista prezentów. Piszę go z wyprzedzeniem by Mikołaj mógł zamówić, pouganiać się za niewiadomo skąd wyciągniętym prze ze mnie tytułem. Do niespodzianek podchodzę z rezerwą mam bowiem dużo książek w domu i trudno wstrzelić się w mój gust i do tego tak by nie miała tej pozycji.
Książka Beaty Pawlikowskiej była prezentem niespodzianką od Mikołaja i choć podeszłam do niej z rezerwą przypadła mi do gustu.

Jest to książka dość trudna do zakwalifikowania do jakiej kategori literackiej należy. Z jednej strony jest to poradnik jak żyć by być szczęśliwym i nie zmarnować tej jedynej szansy jaką jest życie. Z drugiej są tu liczne odwołania do życia autorki i wydaje się być lekką niedopracowaną biografią. Jednka nieważne do jakiej należy kategori, lecz to jak pisze autorka. Jest to moim zdaniem niedozaprzeczenia wielki plus. Ma ona bowiem lekkie pióro i  potrafi subtelnie i z wyczuciem przeplatać porady i rewlekse z wąntkami autobiograficznymi.

Muszę na początku przyznać, że do lektury podchodziłam z lekką nutką obawy i niepewności, bo przecież kim ona jest by pisać poradniki. Po prostu miała szczęście i moim zdaniem tylko wybitne osobowości, darzone niekwestionowanym szacunkiem i autorytetem powinny pisać poradniki.
Jednak w czasie czytania stwierdziłam, że nie jest ona tylko gwiazdą, której po prostu się udało, lecz też miała trudne życie i przeżyła nie jedno piekło i naprawdę ma o czym pisać.
Na własnej skórze przerzyła : piekło jakim był dla niej alkochol, narkotyki, papierosy, anorekcja, bulima i gwałt.

Książka naprawdę mi się spodobała. Nie powtarza nam znanych już i nadużywanych przez poradniki sloganów typu: "Życie jest piękne", "Nieczekaj do jutra", ale jak sprawić by życie było piękne to już nie podają.
Autorka choć też pisze o tym by wziąść życie we własne ręce i przestać żyć niespełnionymi marzeniami podaje nam prawie na tacy jak mamy to zrobić i co unikać jeśli naprawdę chcemy na starość myśląc o naszym życiu stwierdzić. że naprawdę zrobiliśmy wszystko co mogliśmy. Po tej lekturze przekonałam się do autorki i już nie mogę się doczekać aż wpadną mi w ręce inne jej książki.

Jesze jedną zaletą jaka przemawia na korzyść książki jest oprawa graficzna. Twarda ładna okładka i rysunki autorki są miłą niespodzianką dla oka czytelnika.

Książce daję 4/5, bo naprawdę czytanie jej było prawdziwą przyjemnością.

1 komentarz: