niedziela, 8 grudnia 2013

"Nawałnica mieczy. Krew i złoto"



O grze o tron dużo słyszałam, jeszcze zanim obejrzałam serial. Kiedy już go obejrzałam odrazu sprawdziłam za ile będzie następny sezon. Okazało się, że muszę jeszcze trochę poczekać. A trzeci sezon tak się skończył, że chciałam, już, teraz dowiedzieć się co będzie się działo, co znów wymyśli autor.
Stwierdziłam, że aby się dowiedzieć powinnam sięgnąć po książkę. Zaczełam jak należy od pierwszego tomu. Trochę mnie nudził, bo wiedziałam co i jak się skończy, ponieważ  obejrzałam sezon. W końcu dotarłam do tego tomu i wiedziałam, że teraz się dowiem co będzie dalej. Wybiegnę w przód, bo muszę to powiedzieć :
-Opłacało się  czekać !!!!

Robb wraz z ludźmi  północy zmierza do Waldera Freya, wierząc, że tylko z jego poparciem będzie miał jeszcze jakieś szanse. Stannis siedzi na Smoczej skale po przegranej bitwie o królewską przystań z zdziesiątkowanymi siłami. Jon wraz z czarnymi braćmi, którzy zostali na murze stara się go obronić przed dzikimi i zmierzyć się z bólem serca po Yagritte. Sansa wraz z swym małżonkiem Tyrionem stara się przetrwać na łasce Lannisterów. Arya porwana przez Ogara zmierza do Waldera Freya by spotkać się z bratem. Tymczasem Danerys wzrasta na sile i wychowuje smoki.

Ten tom najbardziej podobał mi się z wszystkich, bo czytałam go już z napięciem nie wiedząc co będzie dalej. Zastanawiałam się czy spodoba mi się i czy będę go porównywać cały czas do serialu.
Książka przerosła moje oczekiwania! Wciągła mnie tak, że połkam ją w dwa dni. Nagłe zawroty akcji,
intrygi, bitwy i tytułowa gra o tron.

Pozatym ten tom wydaje mi się bardzo ciekawym, bo trochę zmieniłam moje odczucia co do niektórych bohaterów i rodów. Niewiem za bardzo jak to ująć by nie zdradzić zbyt wiele, ale autor postawi bohaterów przed różnymi trudnymi nawet moralnymi dylematami i widmami z przeszłości. W tle a może na pierwszym planie (?) walka rodów o panowanie i co chwila pytanie się czym tym razem autor nas zaskoczy ?

Naprawdę nie wiem jak można napisać tak wspaniałą książkę gdzie smoki idealnie wplatają się w opisy zamków, bitew i zbroi  i poważnych dylematów. Książka napewno nie jest typowym fantasy jak np. zmierzch, ani książką o prawdziwych historiach jak cykl tudorowski. Trudno jest ją zakwalifikować do jakieś  kategori, ale pewne jest jedno. Naprawdę warto przeczytać!

Książce daje 4/5 bo jest naprawdę tago warta, ale piątka jest zarezerwowana dla książek, które wstrząsają, zmieniają punk widzenia czytelnika, podają pod pytania prawdy pewne dotychczas i na długo zapadają w pamięć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz