Teodor Szacki prowadzi spokojne, niczym go nie zaskakujące życie . Pewnego dnia trafia mu się śledztwo, które nie daje mu spokoju. Dość nietypowe, podczas terapi po śniadaniu uczestnicy znajdują ciało jednego z nich z wbitym rożnem w oko. Pozatym prawie nic nie wiadomo. Prokurator Szacki nie chce jednak zostawic sprawy nie zakończonej i mimo rad, by to zaniechał, zatraca się w śledztwo, koniecznie chcąc znaleźć zabójce. Nie podejrzewa, że powód morderstwa jest poważniejszy niż mu się na początku wydawało a zamieszane są w niego siły, z którymi lepiej nie zadzierać.
Szczerze mówiąc książka ta średnio mi się podobała. Gdyby nie moja ciekawość co takiego w niej tkwi, że o jej kontynuacji tak dużo się mówi, nie jeden raz odstawiłabym ją na półkę. Większą część umęczyłam, tak naprawdę się nudząc, dopiero pod koniec, kiedy do akcji wchodzi wątek służb PRL tak naprawdę zaczyna się cokolwiek dziać. Może do kryminałów trzeba mieć cierpliwość, ale moja się na tej książce szybko wyczerpała.
Niewątpliwym plusem jest za to glówny bohater, którego szybko polubialam. Jego przemyślenia umilały mi nudną lekturę. Lubiący czasami ponarzekać, uparty, ale i znudzony monotonią dnia powszechnego. Chce coś zmienić i angażując się w śledztwo liczy na odmianę, choć nie jest pewny czy będzie ona na dobre.
Nic się z początku nie klei, wydaje się, że zmuszony będzie je zawiesić, kiedy wpada trop, który nie wiadamo jak daleko go zaprowadzi.
Wątek romansu Szackiego wogóle mi się nie spodobał.Po raz kolejny nic się nie dzieje, tym razem nawet do samego końca.Moim zdaniem ten wątek jest całkowice nie potrzebny, tylko gmatwa i odwróca uwagę od śledztwa. Autor wymyślił ciekawą, nietypową historią, ale przez styl pisania, nie byłam w stanie odzcuć emocji, poza znudzeniem i irytacją. Z bólem przyznaję, że żałuję czasu poświęconego na czytanie, co boli tym bardziej, że polubiłam bohatera, ale wogóle nie zaciekawiła mnie fabuła.
Książkę oceniam na 2.5/5.
Zapraszam na stronke, masa ebooków do pobrania
OdpowiedzUsuńhttp://ejbooki.blogspot.com/