poniedziałek, 26 stycznia 2015
"Czarownica"
Ostatnio zauważyłam, że wiele bajek ma swoje ponowne ekranizacje, które według założeń mają być "mroczne". Wydawane są ich nieocenzurowane wersje np. braci grimm czy baśni z tysiąca i jednej nocy.
Ja sama nie mam jeszcze za bardzo wyrobionego zdania, toteż z chęcią postanowiłam obejrzeć "Czarownicę". Inną niż znamy wersję bajki o śpiącej królewnie, która swą popularność może w pewnym sensie przypisać granej przez Angelinę jolie głównej bohaterce.
Maleficenta jest napotężniejszą wróżką z wrzosowisk. Poznajemy ją, kiedy jest małą, beztroską,dobrą dziewczynką. Jej życie zmienia się w momencie, gdy poznaje Stefana człowieczego chłopca. Zaprzyjaźniają się, by z czasem ich uczucie zamieniło się w coś głębszego. Przyjaciel bardzo pragnie zostać królem i kiedy nadarza się ku temu sposobna sytuacja nie zawacha się, by skorzystać. Krzywdzi przy tym jednak swą przyjaciółkę kradnąc jej najukochajszą rzecz dzięki, której jest między innymi jest tak silna . Utracenie to napawa serce Maleficenty bólem i niezłomną chęcią zemsty. Nie cofnie się ona przed niczym...
Oglądając filmy dużą uwagę skupiam na fabule (oczywiście) i sceneri. Tutaj te dwa moje wyznacznki oceny kłucą się z sobą. Historia nie jest może nudna, ale niczym mnie nie zaskoczyła. Bazuje ona na baśni, ale jest zgrabnie i ciekawie opowiedziana. Pokazuje to czego w klasycznej powieści jest za mało powiedziane czyli historię złej czarownicy. Czemu stała się taka ? Co sprawiło, że pajała tak wielką nienawiścią do bezbronnego dziecka ? Dużym plusem, który to najbardziej przyczynił się, że oglądanie tej pozycji było także piękne otoczenie, w którym dzieje się cała historia. Efekty specjalne użyte ze smakiem i rozsądkiem przenoszą nas do baśniowego świata.
Bardzo ciekawą postacią była dla mnie Maleficenta. Czarownica, mówią tylko o niej baśnie, która rzuciła czar. Dobrym pomysłem było sprawienie, by z jej perspektywy widzieć wydarzenia. Dzięki temu jesteśmy w stanie zrozumieć jakie uczucia nią kierowały. Pokazuje ono, że nie powinniśmy oceniać innych ludzi, bo nigdy nie będziemy w stanie zrozumieć co kierowało daną osobą i w grunicie rzeczy kim jest w środku serca?Co przeżyła i jaki to ma wpływ na jej postępowanie? To moim zdaniem przesłanie tego filmu i ono mi się najbardziej w nim podobało.
Fim moim zdaniem nie jest ani wybitnie zły ani dobry. W wolnej chwili polecam obejrzeć diametralnie różniącą się wersje baśni o śpiącej królewnie. Jednak nie wymagajcie od niej za dużo. Dobrze się ogląda, ale to tylko bajeczka a nie ambitna produkcja.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz