niedziela, 20 lipca 2014

"Pasja według Einara"


Dlaczego czytam książki ? Pytanie, nie raz zadawane mi  przez koleżanki, znajomych. Aby przygotować właściwą opowiedź, w której zamieściłabym wszystko, niczego nie pomineła, zajeło by  mi  długi czas.
Mogę pokusić się jednak by wymienić przynajmej kilka powodów z kulkudziesięciu, które kierują mną cały czas. Napewno czytam, bo dzięki temu się rozwijam. Poznaję nowe słowa, poszerzam swoją wiedzę i umiejętności np. "O naturze rzeczy", z której dowiedziałam się mnóstwa rzeczy o buddyźmie . Poświęcam swój czas książką, by prznieść się w inne epoki, miejsca np. "Ogniem i mieczem", które przeniosło mnie do XVII wiecznej Polski. Przede wszystkim, mozolnie minimum raz na dzień schylam swą głowę do książki, by zatonąć w jej świecie, żeby wciągła mnie tak w swą fabułę, bym nie miała siły na oderwnie się odniej, co niedawno zrobiła mi  "Pasja według Einara"

Książka ta zaczyna się w Norwegi za panowania, króla Hakona Dobrego. Poznajemy  młodego Einara i jego orginalnego Ojca. Tata naszego bohatera jest bowiem  kapłanem pogańskich bóstw Norweskich ( miedzy innymi Thora, Odyna). Musi zmierzyć się on z nadchodzącym, nowym Bogiem rosnącym w siłę z dnia na dzień, z "Chrystusem,  synem Mary".  Jarlowie naciskają na niego by sfałszował najświętsze obrzędy i powiedział to co oni chcą czyli, że muszą walczyć z nowym Bóstwem. Nie zgadza się i zostaje otruty. Król wysyła Einara do klasztoru w Yorku, by tam ukryć go przed zabójcami jego taty. Chłopiec musi szybko zaznajomić się z nową wiarą i bezwzględnymi zasadami w średnowiecznym klasztorze.

Kiedy zabierałam się za tą kiążkę nie wiedziałam czego się spodziewać. Z jednej strony znam autorkę ( i ją uwielbiam! ) z drugiej strony bała się czy aby ten tom nie zepsuje mojego zachwytu nad serią. Nie miałam się co obawiać ! Ta część mnie oczarowała. Uwiódł mnie świat  Einara  zakochanego  bez granic w Halderd, jednak uwikłanego w politykę i zagadkowe "bractwo", nie raz łamiące przykazania, nie przestrzegające reguły zakonnej poza jednym punktem , ślepym posłuszenstwem  przełożonemu.Tylko co zrobić gdy jego intrygi robią się coraz okrutniejsze i po prostu nieludzkie ?

Co jest w niej takiego wspaniałego, że zakochałam się w niej po uszy ? Może główny bohater, któremu nie raz współczułam, a kiedy indziej miałam ochotę na niego wrzeszczeć, by zobaczył w co jest zatopiony? Historia Norwegi, będąca idealnym tłem dla wydarzeń nie jeden raz odmieniająca losy postaci ? Przede wszystkim to będzie jednak warsztat pisarski autorki, który sprawia, że każdej kolejnej jej książki nie mogę się doczekać. Styl pisania tej książki wraz z całą resztą sprawił, że każda przeczytana kartka sprawiała, że czułam prawdziwą radość by pod koniec książki płakać, że już się ona skończyła.

Naprawdę, ale to naprawdę polecam tą książkę wszystkim. Tym zakochanym w Norwegi, zauroczonym ciemnymi czasami średniowiecza, zaciekawionym wprowadzeniem chrześcijaństwa do tego zimnego, acz gorącego w fantastyczną historię kraju oraz tym poszukującym nie przereklamowanych histori o miłości.

Książce tej daję 5/5, bo dawno jakaś lektura nie wciągneła  mnie w swój świat tak bardzo jak ta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz