piątek, 25 lipca 2014

"Jedz, módl się, kochaj"



Ludzie zawsze, w każdym wieku i miejscu tworzą własne zasady. Zasady, które trzeba przestrzegać jeśli chce się żyć na tym zagmatwanym  świecie. Oczywiście zdarzają się tacy, którze je łamią. Jedni z powodów ideologicznych, lub artystycznych, inni ot tak na przekór. Dziwniejszą, ale fascynującą grupą są ci co łamią je w poszukiwanu szczęścia i właśnie do tej grupy należy główna bohaterka Elizabeth.

Bohaterka ma wszystko czego większość  może pragnąć. Męża, pracę, dom w Nowym Yorku. Jednak w sercu nie była  szczęśliwa. Kiedy nadchodzą jej trzydzieste urodziny data z, którą jej mąż wiązał urodziny pierwszego  dziecka zaczynają nachodzić ją coraz większę wątpliwości. Spędza niezliczoną liczę nocy przepłakanych w łazience podczas, których nęka ją powracające pytanie: "Czy to jest co zawsze pragnełaś ?". Jednej dramatycznej nocy podejmuje decyzje o rozwodzie. W między czasie wpada w sidła miłości i rozpaczliwie zakochuje się w Dawidzie. Rozpięta między ciągnącą się sprawą rozwodową a nieszczęśliwą  miłością podejmuje decyzje. Postanawia wyjechać w roczną podróż do Włoch, Indi oraz Kuby. Wierzy, że w jej trakcie odkryje własne przeznaczenie i szczęście, którego tak rozpaczliwie poszukuje.

O tej książce było już głośno, a jej ekranizacja przyniosła jej jeszcze większą sławę. Dawno miała już ochotę się za nią zabrać jednak zawsze miałam coś innego do zrobienia, jakąś inna książkę na oku. Ostania moja przeczytana książka "Projekt szczęście" miała na swojej okładce napis "Książka dla tych, których zachwyciły Jedz, módl się, kochaj, Julie i Julia, Rok biblijnego życia", więc idąc za tym opisem postanowiłam w końcu przeczytać tą książkę. Podjełam dobrą decyzję i nie zawiodłam sie na niej !

Książka jest podzielona na trzy części po trzydzieści sześć mniejszych opowieści : Włochy, Indie, Indonezję.
Mnie samej najbardziej przypadła do gustu ta połowa traktująca o Indiach, jednym z moich ulubionych krajów. Autorka opisuje jak powoli nie jeden raz z trudem odzyskuje spokój i w pewien sposób równowagę. Strasznie wciągła mnie ta część, tajemnicza i cudna zarazem. Włochy, cóż  uwielbiam ten kraj, ale autorka momentami bardzo przynudzała, akcja toczyła się powoli i mozolnie. Wynagrodzniem dla mnie za trud były opisy potraw i zabytków. Indonezja. Nie wiedziałam czego się spodziewać, dllatego po prostu czytałam. Spodobały mi się te obrzędy, ta magia oraz "... Kochaj"

Ogólnie mówiąc książka bardzo mi się spodobała. Spokojna, płynąca swoim rytmem, ale wciągająca. Zabawna, ale momentami pełna zadumy. Bohaterka, którą polubiłam choć momentami irytowała. Jednym słowem przypadła mi do  gustu. Może tylko ostatnie dwa rozdziały były dla mnie już nude, ale pozatym była dla mnie miłym zajęciem  czasu.

Książce daje 3/5, bo jest miłym czytadłem choć miejscami pelnymi refleksji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz