środa, 16 lipca 2014

"Miłość i strach. Tom I "


Uwielbiam chodzić do antykwariatów. Ten zapach i książki na szczęście nie zawsze poukładane, co sprzyja upatrzeniu nie jeden raz takich perełek jak "Miłość i strach".  Zaciekawił mnie tytuł i że obok niej były kolejne dwa tomy.  Z początku myślam, że trafiłam na słodką trylogię o miłości, ale pozycję opowiadającą o niej właśnie z historycznego punku widzenie to ja się wcale nie spodziewałam! Od dawna byłam ciekawa pozycji kobiet w różnych epokach historycznych, wprzeróżnych miejscach ,książka ta wydaje się mi być jakoby pisana jak by właśnie dla mnie!

Autor opowiada o histori świata patrząc przez ludzkie uczucia ich wolność lub nie. Pisze o pozycji kobiet w danych kulturach, ich wpływie na politykę i nie jeden raz na historię włsanego kraju. Przedstawia ponadto jak wyglądało ich  życie rodzinne, czy znali narkotyki czy odnotowywano wiele przypadków uzależnień.
Pisze przy tym ciekawym językiem, nie przynudzając, ale trzymając nas   w napięciu do kolejnej kartki i kolejnej.....

Opowieść swą zaczyna w Paleonicie gdy według autora zaczęły kształtować uczucia wyższe niż tylko instynkt i wieczna walka o przetrwanie. Następnie przenosimy się do neolitu, gdzie prawdopodobnie panował matriarchat - czyli kobiety decydowały o wszystkim i sprawowały władzę. W nieokreślonym czasie następuje "Męski bunt", role odmieniają się by tak trwać setki lat....  Przechodzimy do Mezopotani a następnie do  Indi. Poznajemy potulnych Drawidów najechanych przez wojowniczycz, nie znających strachu Arianów.  Przypatrajujemy się grze przeciwstawieńst dwóch poematów namiętnej Kamasutry i duchownej Bhagawadgity.

W ten sposób przemierzamy świat, przenosimy się płynnie z kontynentu na kontynet. Z jednej cywilizacji do drugiej. Poznajemy kolejne kultury, które w przyszości odmienią świat. Przyglądamy się postacią znamy nam dotychczas jako  ponurych i smętnie wyglądających zza ilustracji z podręcznika. Tu mienią nam się cali w blasku, pełni kochanek żon, ale do szaleństwa zakochanych w tej jedynej.

Autor lubi też ukazywać nie znane (bynajmiej mi) fakty z histori np. ukochana Cortesa Malitizm, która bezpośrednio przyczyniła się do upadku Azteków. Służyła za tłumacza, bedąc wcześniej niewolnicą Aztecką niezawodnie wprowadziła Hiszpanów w kulturę niedługo podbitego przez nich kraju ucząc ich przy tym jak manipulować ich psychiką by dokonać swego. Kochanka Cortesa, wydana później  za mąż za innego, której imie do dziś w Meksyku jawi sie jako synonim zdrady.

Książce tej daję 5/5, bo naprawdę jest ona w stanie trzymać w napięciu do ostatniej strony każdego: zakochanego w histori, ale i też takiego co z nią ma na bakier.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz