środa, 12 czerwca 2013

"Las zębów i rąk"



Każdy z nas boi się śmierci. Jest to naturalne. Gdyby nie to medycyna nie byłąby tak rozwinięta.
Książka właśnie opowiada o tym doczego doprowadził zbyt silny lęk przed śmiercią i chęć ucieknięcia przed nią. Przweważnie jest tak, że następne pokolenie musi ponosić konsekwencje czynów poprzedniego.
Tak jest z pokoleniem Marry.

Ludzie postanowili przechytrzyć śmierć. Niestety skutki były tragiczne. Przez nie powstali nieświęceni.
Nieuświęceni to zobi mówiąc jednym słowem. Szypko rozprzestrzenili się i przez nich umarli wszyscy ludzie z wyjątkiem, osady Marry. Tak mówi siostrzeństwo. A siostrzeństwo ma zawsze rację....
To ono dba o to by każdy miał co jeść, w co się ubrać itp. Ale w zamian ono decyduje o wszystkim.
Marry nie potrafi się dostosować. Cały czas myśli o oceanie o którym opowiadała jej mama.
Do tego pojawia się poważny problem. W osadzie panuje zwyczaj by każda dziewczyna wyszła za mąż albo wstąpiła do starszeństwa. Dziewczyna musi się zdecydować czy wyjść za mąż za tego, który ją kocha i jest pewnyczy czy czekać na tego, którego kocha. Niestety bez wzajemności...

Książka spodobała mi się. Choć z początku nie mogłam się przezwyczajać do stylu autorki.
Po niecałych dwudziestu przyzwyczaiłam się. Po tych kilkunastu stronach książka przypadła mi do gustu.
Bardzo spodobał mi się pomysł z pragnieniem zobaczenia oceanu. Może tylko mi, a może jeszcze komuś ocean kojarzył się z wolnością. Miejscem w którym poznalibyśmy odpowiedzi na nasze pytania.
Spodobał mi się też wątek z siostrzeństwem. W osadzie bohaterki pełniło ono większość instytucji.
Dbało o to by  każdy miał jak żyć,rostrzygało spory i uznawało co jest słuszne a co nie.
Nikt nie mógł podważać ich zdania.
-My mamy racje, wy nie!- Tak głosiło siostrzeństwo.

Książka opowiada może o zdarzeniach fantastycnych (nieuświęceni), ale prawdę mówiąc pokazuje prawdziwe oblicze naszego świata.  Grupa ludzi dyktuje warunki i mówi co jest słuszne a co złe ( jak siostrzeństwo), a tych co wedle powiedzenia wystają z szeregu gnębią i najboleśniej na każdym kroku doświadczają ( jak prześladowanie Marry). Pokazuje jak bardzo ludzie są w stanie myśleć wyłącznie o sobie nie myślącz jakie konsekwencje będą musieli ponieść następne pokolenia.

Następnym plusem są napewno wątki miłosne. Oczywiście głównym jest Harrry, który kocha Marry i Marry,która kocha Travisa. Jesdnak najbardziej podobało mi się poświęcenie matki dziewczyny,która codziennie stawała pod płotem (rozdzielał on nieuświęconych od normalnych ludzi) by zobaczyć swojego męża.

Książce daję 4/5

P.S. Tych których niezabardzo przekonałam do swojej książki polecam zobaczenie filmiku poniżej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz