poniedziałek, 4 kwietnia 2016

"Szeptucha"



Każdy z nas lubi pewnie zastanawiać się "Co by było gdyby?". Niektórzy powiedzą, że są to tylko zbędne gdybania, ale nie raz przynoszą nam wiele zabawy i satysfakcji. Godzinami można, by tak wieść nasze przemyślenia nie dziwne, więc że wiele książek za główną oś fabuły bierze inną wersję znanych szeroko wydarzeń. Mnie osobiście ciekawi jak wyglądałby nasz kraj, gdybyśmy dalej wierzyli w naszych dawnych  bogów. Lubię słuchać zespołów o takim brzmieniu a gdy ujrzałam powieść o Polsce, w której  nie przyjęliśmy chrztu wiedziałam, że muszę ją przeczytać!

Gosia jest młodą dziewczyną, dopiero co skończyła studia medyczne a teraz ma udać się na roczną praktykę do Szeptuchy. Są to kobiety będące najważniejszym ogniwem w naszej służbie zdrowia. To do nich najpierw udają się chorzy po pomoc nie zawsze tylko medyczną, ale i magiczną nie raz. Bohaterka nie jest tym  zachwycona, wręcz przeciwnie! Niestety, jest to niezbędne do pełnego ukończenia jej kierunku, toteż udaje się do Bielin i miejscowej Baby Jagi. Zapowiada się ciężki rok dla bojącej się kleszczy i wszelkich owadów dziewczyny. Pierwszego dnia spotyka już ona przystojnego mężczyznę i zaczynają ją prześladować niewytłumaczalne zdarzenia. Nic już nie będzie takie same....

Książka ta strasznie mi się spodobała! Przeczytałam ją w jeden dzień, tak nie potrafiłam się od niej oderwać.
Może nie jest to najwibitniejsza i zmieniająca moje życie lektura, ale przyjemna powieść, którą świetnie się czyta. Ciekawie opisany jest wygląd naszego kraju, gdyby jego losy potoczyły się całkiem innaczej.
W dodatku pięknie osadzona akcja w małej wiosce Świętokrzyskiej.

Główna bohaterka na szczęście wcale mnie nie denerwowała, wręcz polubiłam ją! Bałam się, by nie była kolejnną wątłą, mdlejącą panną w opresji, której na każdy problem z odsieczą przybywa Pan Idelany.
Ma ona jednak charakterek, swoje zabawne przyzwyczajenia oraz wady. Jej losy naprawdę nas ciekawią a okraszone świetnym chumorem, nie pozwalają nam odłożyć książki ani na moment.

Dla mnie dodatkową zaletą było wplecienie w fabułę wierzeń Słowiańskich, które niezmiernie mnie ciekawią.
W dodatku są one główne wątkiem! Mamy trochę nadprzyrodzonych wydarzeń, ale one tylko napędzją fabułę, nie dając nam zaczerpnąć oddechu. Umiejętnie wpleciony wątek miłosny też dodaje histori rumieńca i oddaje nam do dłoni wspaniałą książkę. Nic tylko czekać na kontynuację....

Powieść tą oceniam 4.5/5 i gorąco polecam!

2 komentarze:

  1. Cieszy mnie twoja dobra ocena, bo dostałam niedawno tę książkę. ;) A nie lubię, kiedy prezenty od bliskich mi osób okazują się nietrafione. Takie gdybanie zawsze jest ciekawe. :) Podoba mi się też wewnętrzna strona okładki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za miły komentarz ! Każdy z nas pragnie, by książki wzięte do dłoni zawsze były udane, zwłaszcza kiedy są prezentami od drogich nas osób. Okładka również mi przypadła do gustu.

    OdpowiedzUsuń