środa, 13 kwietnia 2016
"Powóz Lorda Bradleya"
Od wakacji, kiedy to zaczęłam interesować się japońską sztuką animacji oraz mangami, zmieniłam również swoje myślenie o nich. Jak większość osób twierdziłam na samym początku , że są to lekko infantyle historie dziejące się w świecie fantasy bądź opowiadające o licealnych miłostkach. Byłam w błędzie, bo są oczywiście pozycjie o różnych fabułach, historiach, dla nastalotnich pasjonatów jak i dorosłych. O "Powozie Lorda Bradleya" wiele słyszałam i postanowiłam koniecznie wyrobić swoją własną opinię.
Wszystkie dziewczyny z sierocińców łączy, ale i dzieli jedno marzenie : zostać wybraną prze Lorda Bradleya i dołączyć do jego trupy aktorskiej. Od najmłodszych lat jest to ich największa nadzieja na odmianę losu jednakże wybierana jest zawsze tylko jedna panienka. Reszta musi czekać kolejny rok, by znów spotkał je zawód bądź największe szczęście. Każda nastolatka wsiadając do powozu w trakcie żegna się z przyjaciółmi , obiecuje, że będzie się kontaktować, pamiętać. Żadna jednak nie dotrzymuje obietnicy....
Czy wszystkio jest takie na jakie wygląda? Dlaczego tak poważany człowiek interesuje się losami biednych dziewcząt, mimo że nie ma w tym żadnego zysku? Czy napewno wszystkie jest takie piękne, szlachetne na jakie się wydaje??
Manga ta bardzo mnie poruszyła i nie potrafiłam oderwać się od snutej przez autora histori. Na tytuł ten od dzisiaj z pewnością będę się powoływać, gdy znowu ktoś zarzuci mi, że są to "głupie, słodkie komiksy".
Adresatami są dorośli czytelnicy, bądź osoby, które chcą "prawdziwej" fabuły. Są tu sceny brutalne, nagości,to czego spodziewałam się po seinenie. Podobało mi się, że nie jest to cukierkowa, miła historia, lecz smutna, chwytająca za serce.
Nie mogę nie docenić kreski autora. Zakochałam się w niej ! Wspaniale oddaje ona nastrój fabuły, jej styl jest bardziej realny niż typowy dla mangi. Zwłaszcza "Save her snowy neck" dziejąca się zimą i od strony wizualnej jak i opowiedzianej w niej losów najbardziej mi się spodobała. Trochę mam żalu, że każdy rodział opowiada odzielną historię, które to powiązane są wpólnym, głównym wątkiem. Wolę tradycyjny układ, gdy wszystkie poświęcone są jednemu bohaterowi, który spina w ten sposób fabułę i możemy go lepiej dzięki temu poznać. Jest to jednak moja osobista preferencja nie rzutująca na ocenę tego tomu.
Jestem bardzo zadowolona poziomem tej mangi. Wspaniała szata graficzna, opowiedziane losy postaci w spób ciekawy, wywołujący całą paletę emocji. Napewno na długo zapadnie mi ona w pamięć. Jest to też pierwszy seinen w mojej biblioteczce z czego jestem niezmiernie zadowolona, gdyż uwielbiam ten gatunek. Trudny mi też wyrazić swój zachwyt nie zdradzając za dużo, bo ja sama czytając kilka recenzji tego tytułu natrafiłam się na dość duży spoiler, który odebrał mi znaczną część przyjemności z czytania.
Napewno polecam tę mangę starszym czytelnikom, preferującym trudniejsze, bardziej prawdziwe i niekoniecznie wesołe historie. Sama cieszę się zaś, że postanowiłam ją zakupić i poznałam sekret Lorda Bradleya.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz