wtorek, 24 marca 2015

Przegląd filmów


Od dawna zabieram się za ten post, lecz zawsze coś mi nie pasuje, nie mam czasu, może by o czymś innym napisać itp. Dzisiaj chce uporządkować listę niedawno obejrzanych filmów i podzielić się swoimi odczuciami względem nich.

1."Bogowie"


Kto o nim nie słyszał? Czasami jest tak, że rozleklamowana rzecz nie jest warta zachodu, tu jest jednak na odwrót. Film naprawdę zasługuje na rozgłos. Momentami się śmiałam, później smuciłam, poważniałam a w międzyczasie co chwila chyliłam głowę przed uporem Zbigniewa Religi  w dążeniu do założonego celu.

2. "Trzy metry nad niebem"


Miło mi się go oglądało, ale nie jest wybitny. Opowiada  o miłości dwóch osób z całkiem różnych środowisk. On buntownik na bakier  z prawem, ona dziewczyna z dobrej rodziny, nienagannie się
zachowująca i ucząca w prywatnej szkole. Ciekawa historia, choć nic w niej odkrywczego.

3. "Sierpień w hrabstwie Osage"


Przejmujący i chwytający za serce przy czym w dodatku nie byłam w stanie powstrzymać śmiechu podczas oglądania go. Idealna mieszanka, z której musiał wyjść ciekawy,pomysłowy i zapadający w pamięć film.

4. "Agora"


Świetnie opowiedziane losy aleksandryjskiej uczonej Hypati. W tle mamy miłość i ścierające się światy.
Chrześcijaństwo rośnie w siłę, przywódcy religijni nieprzyjaznym okiem patrzą na uczonych i ich naukę.
Ciekawa bohateraka, lecz co dla mnie najważniejsze, pokazuje, że matematyka może być pasjonująca.

5. "Dom latających sztyletów"


Film ten mi się nie podobał. Fabuła wogóle nie przypadła mi do gustu. Za mało jest tu opowiadziane o tytułowym Domie Latających Sztyletów zaś za dużo miłości i to w dodatku bardzo męczącej widza swoimi perypetiami.Podobają mi się za to ujęcia i wspaniałe kolory.

6." Długa droga do wolności"



O determinacji i poświęceniu. O walce z niesprawiedliwością, cierpieniu, lojalności swoim ideałom. Życie Nelsona Mandeli jest niezwykle inspiryjące a  on może uchodzić za autorytet   W dodatku wątek z jego żoną, który niezmiernie mnie zaciekawił.

2 komentarze:

  1. "Dom latających sztyletów" lubiłam jako dzieciak. Głównie ze względu na kulturę i białą broń. Dla tych dwóch rzeczy, chętnie wracam do tego filmu. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jak byłam mała to uwielbiałam "Dzwonnika z Notre Dame" i do dziś marzę, by zobaczyć ową, słynną katedrę ;-)

    OdpowiedzUsuń