niedziela, 24 marca 2013

"Syberiada polska"



Wyobraż sobie,że jest ciemna noc. Śpisz w swoim łóżku,gdy niespodziewnie słyszysz szczekanie psów,krzyki,łomotanie do drzwi. Otwierasz jeszcze dobrze nie brzebudzony a tu milicjant!
I mówi coś co ci się nie śniło nawet w najgorszych koszmarach. Zostaniesz przetransportowany do rosji,sam nie wiesz gdzie.Masz pół godziny by się spakować.

Lub wyobraź sobie,że jedziesz pociągiem. Tłok. Jesteś kobietą i masz małe,kilku tygodniowe dziecko,i powoli tracisz pokarm. A teraz ostatni raz wyobraź sobie,że jesteś na sybieri. Tęsknisz za domem,za Polską.
A tu zimą źle,latem źle. Zimą mróz,a ty musisz cały czas pracować i nawet się nie najesz. Latem zaś plaga komarów i muszek, i znowu nie masz co jeść...

Książka naprawdę świetna. Autor opisał tu coś z czym pierwszy raz spotkałam się w literaturze, z losem zesłanych Polaków na Syberi. Do tego udało mu się wplątać walkę o przetrwanie,perypetie zesłańców,opisy zwyczjów,opisy przyrody oraz, historię Polski.
Co jest do tego zasadniczym plusem? Bohaterowie. Pisarzowi udało się stworzyć bohaterów,którzy przypadną nam do serca,będziemy im współczuć i płakać po ich uśmierci...
Jest tu bardzo dużo bohaterów. Przeważnie jest to minus. Plączą nam się i jeśli autor nie potrafi pisać ich historia jest zaledwie muśnięta. Tego autorowi udało się uniknąć. Przyznaje z początku mylili mi się lecz potem orientowałam się.

Książka nie jest dla osób które mają lekką psychikę. Jest tu wiele brutalnych scen. Jednak po lekturze tej książki nachodzi nas(a bynajmiej mnie)myśl,że jednk ludzie potrafią być dobrzy. Dzielić się choć naprawdę nie mają nic.. Martwić się o siebie i troszczyć choć powinni raczej o siebie. Źli też są jak w prawdziwym świecie. Równowaga musi być. To nie jest bajka. To historia o życiu obdartym z bajek.

Książka bardzo podobała mi się. Wielu bohaterów. Choć najwięcej stron poświęconych jest   Staszkowi jest też o losach  Cyni,Natałce i Jerzym,Honoratce,Kalinowskich.
Książce daje 4+/5. Bo z ręką na sercu na to zasługuje.

2 komentarze: