piątek, 21 sierpnia 2015

"Rycerz siedmiu królestw"



Czasami potrzebuję pewnej, ciekawej lektury sprawdzonego autora. George R.R Martin jest jednym z moich ulubieńców, którego jestem zagorzałą fanką a z tęsknoty za kolejnymi tomami "Gry o tron" postanowiłam sięgnąć po inne jego dzieło w podobnym klimacie.

Życie Dunka nie jest jak z bajki. Po śmierci swego opiekuna i największego autorytetu przybiera imię Duncana Śmiałego i wyrusza przed siebie. Obiera drogę na turniej na łąkach Ahsford, gdzie pragnie zdobyć sławę i szczęście. Jego temperament i brak przemyślanych decyzji komplikuje wszystko. W towarzystwie Jajo swojego giermka pakuje się w większe i mniejsze tarapaty, z których stara się postępując po rycersku wyjść cało.

Książkę czyta się dobrze i ciekawie spędziłam przy niej czas. Początek był jednak nudny i dość chaotyczny. Od wielu nazwisk, miejscowości i herbów zaczęło się mieszać tym bardziej, że większości wogóle nie kojarzyłam z kultowej seri autora. Na szczęście  szybko się odnalazłam  i lektura zaczęła sprawiać mi przyjemność.

Największą zaletą dla mnie był główny bochater Dunk. Niezwykle honorowy i trzymający się zasad. Będący jednak przy tym mało bystry i często najpierw coś czyniący a dopiero później myślący. Przysporzy mu to wiele różnych przygód. Jego kompan Jajo też dodawał lekturze charakteru. Sprytny, często zabawny, niezwykle dumny wręcz na tym punkcie przewrażliwiony chłopak. Razem tworzą ciekawą i szybko zjednującą naszą sympatię parę. Poza nimi mamy też cały kalejdoskop równie interesujących postaci jak lord Bloodraven, ser John Skrzypek czy lady Rohanne.

Lekturę tę czyta się miło i przyjemnie choć nie umywa się do "Gry o tron", ale będzie z pewnością gratką dla głodnych twórczości Martina fanów. Z początku siedziałam przy niej trochę na  siłę później dopiero wciągła mnie w świat Westeros. Po niej nie mogę się już doczekać kolejnych tomów mojej ukochanej seri, ale i kontynuacja losów Dunka byłaby z pewnością ciekawa.

Książkę oceniam 2.5 /5, bo choć była miłą lekturą to nie zachwyciła mnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz