piątek, 29 sierpnia 2014

"Taniec ze smokami. Część 2"


Jedne książki choć pełne treści i ciekawej fabuły czyta się cieżko, powoli przedzierając się przez gąszcz zdań, opisów, nazwisk. Inne równie ciekawe czyta się łatwo i przyjemnie, trzymające nas w napięciu już od pierwszych stron. Tak jest za każdym razem gdy biorę do rąk kolejny tom gry o tron. Świat utkany z intryg, kłamstw, namiętności, pragnienia władzy i zemsty. Gdzie przeszłość przenika w teraźniejszość a stare rany nigdy się nie goją. Choć wydaje się, że tytułowa gra o tron już zakończona jest to tylko mglista nadzieja tymczasowych zwycięsców. W tym samym czasie starzy pretendecji zbierają siły a i pojawiają się nowi...

Danerys szykuje się do ślubu, z rozsądku... Zakochana w  dowódcy najemników, ale będąca też matką swych wyzwolnych. Tyrion wpada z deszczu od rynnę, złapany przez Mormonta liczącego, że za jego sprawą uda mu się odzyskać zaufanie Targarenówny. Ich statek zostaje jednak złapany przez handlarzy niewolników a oni sami sprzadani na targu. Jon lord dowódca , otoczony przez samych zdrajców i wrogów stara się stawić opór nadchodzącej zimie i tym, którzy powstają wraz z nią... Theon ( nazywany też sprzedawczykiem) znowu staje się potrzebny swemu oprawcy Ramsayowi, który wyciąga go z lochów i rozkazuje by poprowadził do ślubu fałszywą Aryę. Tymczasem prawdziwa Starkówna przebywa w Bravos szkoląc się na kapłankę w świątyni Boga o wielu twarzach.

Wielu zbyt wielu bohaterów przenika te kartki by powiedzieć o nich choćby dwa zdania. Akcja dzieje się w Westorns, w Yunkai, Bravos, na murze, Meeren. Każdy bohater inny od reszty, i dobry i zły zarazem. W tym gąszczu imion, rodów  autor buduje świat od, którego trud jest się oderwać... Zwroty akcji, nieprzewidziane wydarzenia to jest to na co szykuje się zabierając za kolejny tom.

Ta część podbiła me serce na nowo zyskując przychylność do seri Pieśni lodu i ognia. Poprzednie dwie części "Uczty dla wron" trochę mnie umęczyły zaś "Taniec ze smokami" znowu porwał mnie w wir wydarzeń a ostatni tom już zwłaszcza. Już nie mogę się doczekać co będzie dalej a wizja czekania na kontynuacje wydaje się być męczarnią.. 

Nadchodzi zima, drzewa zrzucają już liście. Wszystko robi się ponure. Stannis, Danerys, Tommen i zaginiony królewicz. Gra o tron wcale jeszcze nie skończona. Z Cytadelfi przychodzą kruki z listami mówiącymi o nadchodzącej potężnej zimie a zza mury przychodzą potwierdzenia.

Książce tej daję 6/6, bo wciągła mnie i czytało się ją bardzo przyjemnie.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz