Dodaj do tego nową szkołę, przedmioty i dziewczynę, która chciałaby wszystko robić na raz.
W rezultacie ostatnio cierpię na straszny brak czasu i od ostatniej recenzji trochę już minęło....
Książki Beaty Andrzejczuk znam już od paru lat. Serię "Pamiętnik nastolatki" wspominam bardzo miło, wiedziałam ,więc że sięgnę po kolejne książki autorki opisujące w sposób lekki, ale na dobrym poziomie, życie nastolatków. Akcja dziejąca się w Polsce oraz pojawienia się w fabule serwisów społecznościowych tworzą nowoczesną, ciekawą książkę młodzieżową.
Julka jest uczennicą klasy 1 w gimnazjumm. Zwraca na siebie uwagę Filipa, koszykarza, do którego wzdycha pół szkoły. Zaczynają się spotykać i szybko stają się parą. Wydaje się, że Julka powinna być szczęśliwa, ale często boli ją głowa, nie chce wychodzić z domu. Jej chłopak wymyśla jej, że chce go trzymać tylko przy sobie i odciąć od przyjaciół, mama zaś jest wściekła o gorsze oceny i nie chęć dziewczyny do szkoły. Okazuje się jednka, że nie sa to tylko wymysły i humory nastolatki zaś o wiele bardziej poważna sprawa.
Zanim zaczęłam czytać tą książkę, byłam niezwykle ciekawa czy autorce uda mnie się po raz kolejny oczarować, sprawić, że problemy bohaterki przejmą mnie tak mocno jakby dotyczyły mnie osobiście.
Postać Julki, choć zdążyliśmy ją wcześniej poznać po raz pierwszy jest narratorką. Przyzwyczajiłam się do Natalki, ale moim zdaniem autorka dobrze zrobiła, że skończyła z jej serią pamiętników. Dzięki temu poczuliśmy nową falę pomysłów, ale też na znowo aczęliśmy drogę ku dojrzałości ( Natka bowiem jest już mężatką i studentką) wraz Julką.
Muszę stwierdzić, że jest to jeden z lepszych tomów "Pamiątnika nastolatki". Zapoznanie się z nową narratorką, poznawanie jej przyjaciół, życia a w dodatku znów fabuła jest szybka, ciekawa, chwytająca za serce. Jest tu oczywiście miłość, ale nie występuje jako główny wątek, co jest dość miłą odmianą po poprzednich tomach.
Książkę oceniam 3.5/4 i polecam wszystkim, którzy uwielbiają powieści młodzieżowe, ale i tym co twierdzą, że są na płytkim poziomie, by dowiedli się, że są w błędzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz