sobota, 21 lutego 2015
"Bogowie, groby i uczeni"
Każdy ma jakiś ulubiony przedmiot w szkole. Jego lekcje wydają się jakoś szybciej przemijać niż inne. Każda słabsza ocena wydaje się być własną, ogromną tragedią mimo, iż taka sama z innych przedmiotów jest satysfakcjonująca. Dla mnie takim przedmiotem jest z pewnością historia, którą uwielbiam. Lubię uczyć się jak żyli dawniej ludzie. O sobach, które swoim życiem kształtowały losy świata. Zastanawiać się czy sama podjełabym taką decyzję jak dana postać historyczna. To jest moja pasja, którą chce pogłębiać i stawać się w niej coraz lepsza. Cóż może być lepsze niż czytanie książek traktujących właśnie o tej dziedzinie?
Książka ta opowiada o archeologi. O odkrywaniu korzeni naszego świata. Mnie ( i wszyskim tym pasjonatą, którzy poświęcali temu swoje życia) wydaje się, że bez znajomości naszych korzeni daleko nie dojdziemy. Historia uwielbia się powtarzać. Ludzkość wciąż powiela błędy przodków, nie raz doprowadząc tym do tragedi. Odkrywając przeszłość możemy zobaczyć jak wielki trud wymagało zbudowanie pierwszych cywilizacji, zaczątków świata, w którym żyjemy. Wielu ludzi zostawia wygodne życie i walcząc z przeciwnościami losów, trudnym klimatem odkrywa rzeczy, o których dotychczas tylko śniliśmy. O tych odkrywcach i ich znaleziskach traktuje ta książka. Opowiadając w sposób lekki i przyjemny, co nie znaczy, że pobieżnie i bez znajomości tematu.
Jak wcześniej mówiłam, kocham historię. Jest ona ogromna i każdy może znaleźć wiek, czas, kraj, o którym lubi się uczyć. Również i taki, który idzie mu opornie. Mnie trudnobyło się uczyć o Starożytności, przede wszystkim z powodu dużych dat i temu, że im są mniejsze tym młodsze. Po lekturze tej mogę jednak stwierdzić, że zmienił się mój punkt widzenia. Storożytne cywilizacje mogą być ciekawe a ich odkrywanie jeszcze bardziej. Przygody związane z wykopaliskami są napewno szczegółami, które dodają tej książce niepowtarzalnego charakteru i łatwości w czytaniu.
Książka ta podzielona jest na pięć ksiąg, każda mówiąca o innej cywilizacji, położonej w innym miejscu na świecie np. księga posągów czy księga wież. Mnie najbardziej podobała się ta druga. Dotychczas nie zwracałam zbyt wielkiej uwagi Babiloni, tu zaś zaciekawiła mnie i skradła me uczucie.
Autor we wstępie radzi jak czytać tą książkę. By nie zaczynać od pierwszych stron, lecz od od 85. Jest ona słuszna, ale ja chciałam po swojemu i zaczęłam od pierwszej. Umęczyłam się tylko, by przyznać rację autorowi. Czasami warto posłuchać innych...
Lekturze tej daję 5/5, bo dobrze się ją czyta, poucza i zaraża pasją do Starożytności.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz