niedziela, 6 kwietnia 2014

"Szkoła piękności w Kabulu"


Mówi  się "Nie oceniaj książki po okładce". Ja mogłabym dodać " i po tytule".
A jednak to właśnie dzięki tytułowi i okładce sięgamy najczęściej po książke, zaintrygowani tym co przedchwilą  zobaczyliśmy i przeczytaliśmy. Ile jest książek wobec, których przeszliśmy obojętnie z powodu nieciekawej głównej strony? Do sięgnięcia po tą pozycję przekonał mnie tajemniczy tytuł "Szkoła piękności w Kabulu".
- Co to jest - pomyślałam i sięgłam po nią.
Po głowie krążyły mi różne domysły, ale najmiej spodziewałam się tego co przeczytałam na okładce.

Książka opowiada o szkole fryzjerek prowadzonej przez Amerykankę w ...Afganistanie.
Jej zamiarem jest nauczenie kobiet jedynego zawodu, w którym byłyby niezależne mężowi.
Choć jest to trudne przedsięwzięcie, nie poddaje się. W Afganistankach widzi siebie tkwiącą w nieszczęśliwym związku pod kloszem męża. Z czasem poznaje kulturę, język i zwyczaje tego kraju nie raz im się buntując i sprowadając na siebie oburzenie innych. Ucząc kobiet zawodu z czasem zostaje wtajemniczona w ich sekrety i cierpienia. Panna młoda, która musi w noc poślubną sfingować własne dziewictwo, bita przez męża druga żona oraz kobieta  sprzedana obcemu mężczyżnie za żonę jako
spłata długu....

Główną zaletą tej książki jest główna bohaterka. Zadziorna, niepokorna, chcąca pomagać i zarazem znaleźć spokuj. Pragnąc dawać ludzią szczęście zgłasza się do organizacji niosącej innym krają pomocy.
Kiedy po przejściu szkolenia dowiaduje się możliwości wyjazdu  do Afganistanu zgłasza się od razu. Z czasem czytając różne publikacje na temat tego kraju odkrywa, że wiele łączy ją z tamtejszymi kobietami. Rówie  dokładnie jest  posłuszna mężowi, bojąc się go i jego zazdrości. Kiedy wyjeżdża tam nie wie co będzie robić z zawodu jest przecież fryzjerką. Kiedy dowiadują się o tym inne kobiety odrazu zgłaszają się do niej by zadbała o ich włosy. Z czasem zradza się pomysł na szkołę piękności  czyli fryzjersko - kosmetycznej.

Jednak najważniejsze w tej książki są Afganistanki. Na pozór różne od siebie, a jednak tak samo powiązane obyczajami, którym tylko nieliczne są w stanie się sprzeciwić, gdyż zato mogą trafić do  więzienia.
W szkole i salonie wymieniają się swoimi przeżyciami, marzeniami wtajemniczając w nie główną bohaterkę.
Poznajając ich sekrety stara się zmierzyć z swoim mężem z Ameryki  i strachem przed nim.

Książka ta naprawdę mną zawładła. Czytając ją poznawałam losy kobiet z kraju, o którym mówi się tak dużo, a jednak nieraz  nic nie wiemy. Ich losy  straszne, okrutne i przerażające przeplatają się z nadzieją na lepsze jutro i nielicznymi pięknymi chwilami.

Pozycji tej daję 4/5 , ponieważ bardzo mnie wciągneła, ale jakoś nie rzuciła na kolana.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz