Jak co roku magowie gromadzą się by oczyścić ulice z żebraków, biedaków i włóczęg.
Od lat darzeni nieugiętą nienawiścią tłumu, który jak dotychczas bez skutecznie próbuje pokazać swe odczucia i bunt. Magów to jednak nie przejmuje, święcie wierzą, że nic nie może naruszyć ich tarczy ochronnej.
Jednkaże jedna dziewczynka zła za nieludzkie traktowanie jej, rodziny i pobrateńców ciaka kamień w magów, który..... przebija się przez tarcze ! To coś niesłychanego. Od lat gildia magów nie spotkała się z nieszkolonym magikiem do tego z slumsów. Trzeba go złapać nim swoją mocy zniszczy siebie i miasto.
Zaczyna się walka z czasem, dziewczyna jest bowiem przekonana, że magowie chcą ją ukarać. Postanawia im ucieknąć.
Książka podobała mi się. Choć z początku wiedziałam co się stanie do drugiej częśći, to potem zaczęła mi się naprawdę podobać! Głównym powodem jest bohaterka. Soneia. Jet ona biedna. Jej mama umarła a Ojciec odszedł. Wychowuje ją ciotką. Po publicznym ujawnieniu jej niekontrolowanej mocy, jej życie wywraca się do góry nogami. Musi uciekać, prosząc o pomoc różnych ludzi. Pomaga jej Cery.
Przyjaźnią się od dawna, a ostatnio chłopiec odkrył, że kocha Soneie. Stara się jej pomoc nie raz narażając siebie. Nie wacha się nawet do zwrócenia się do Złodziei, choć wie, że będzie na ich usługach, a nie łatwo od nich uciec.
Kolejną zaletą jest pokazanie tak wielkiej różnicy między magami a biedakami. Choć żyją koło siebie ich życie jest całkowicie inne. Magowie pomiatają nimi, a oni odzamniają się nienawiścią.
Soneia musi podjąć też ważną decycję. Czy dołączyć do Gildi narażając się na pogardę swych pobratańców, czy też zaprzepaścić tą jedyną szansę na odmianę życia ?
Wie, że jej decyzja nieodwracalnie wpłynie na jej życie.
Książce daję 3/5. Miła i przujemna lektura, ale nie wstrząsneła mną i nie rzuciła na kolana.
P.S. Od 20 do 26, jestem na zimowiskuz ZHP. Nie będę więc mogła pisać recenzji. Po powrocie na drobię zaległości.
Życzę wam udanych i niezapomnianych feri !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz